Norweg to obecnie jeden z najbardziej perspektywicznych napastników na świecie. Mimo 20 lat, w samej Lidze Mistrzów zgromadził już 18 trafień i nic nie wskazuje na to, aby miał się zatrzymać.
Piłkarza wiąże z Borussią Dortmund umowa ważna do połowy 2024 roku, ale co najmniej innych kilka klubów chce go przechwycić jeszcze przed upływem tego terminu. Mino Raiola oświadczył, że na jego zakup pozwolić może sobie maksymalnie dziesięć ekip. Zdaniem „Sport Bilda” jest ich konkretnie sześć.
Real Madryt, FC Barcelona, Juventus, Liverpool, Manchester United i Manchester City - te drużyny wymienia wspomniane źródło.
W tym gronie zdaniem niemieckiego dziennika jest dwóch głównych faworytów do pozyskania Erlinga Brauta Haalanda. Są to „Obywatele” oraz „Królewscy”.
Jeśli chodzi o pierwszy zespół, przed laty grał w nim ojciec utalentowanego atakującego. Anglicy niemal gwarantują zawodnikowi miejsce w podstawowym składzie, a ponadto kuszą go perspektywą współpracy z Pepem Guardiolą i walką o trofea na wszystkich możliwych frontach.
Co do mistrza Hiszpanii, to piłkarzowi schlebia zainteresowanie tak utytułowanego klubu jak 13-krotni zdobywcy Pucharu Europy. Jest on rozpoznawalny na całym świecie, medialny i z pewnością łatwiej w nim rywalizować o Złotą Piłkę. W Madrycie mógłby zająć miejsce Karima Benzemy.
„Sport Bild” podkreśla, że w przypadku siedmiokrotnego reprezentanta Norwegii, w grę wchodzi zmiana pracodawcy najbliższego lata lub latem 2022 roku. W tym drugim wariancie miałby być on do wyjęcia za około 100 milionów, co warunkuje porozumienie Raioli z BVB.
Haaland w tym sezonie rozegrał 31 meczów, strzelił 33 gole i zanotował 9 asyst.