Ekstraklasa: Pogoń Szczecin skomplikowała sobie sytuację. Możliwa zmiana lidera już w sobotę

fot. Tomasz Folta / PressFocus
Karol Brandt
Źródło: Pogoń Szczecin

Pogoń Szczecin przegrała z Wisłą Płock 1:2 i może stracić pozycję lidera Ekstraklasy na rzecz Lecha Poznań lub Rakowa Częstochowa. Kosta Runjaić nie ukrywa swojego niezadowolenia z powodu takiego obrotu spraw.

Niemiecki trener, który po sezonie opuści „Portowców”, już przed meczem mówił, że jego podopiecznie mają przed sobą trudne zawody. Intuicja go nie zawiodła. Mimo że to gospodarze otworzyli wynik zawodów, ze zwycięstwa cieszyli się goście.

Na gola Kamila Grosickiego odpowiedzieli Łukasz Sekulski i Jorginho. Miejscowi mieli sporo czasu, aby odrobić straty, bo było to ponad pół godziny, ale finalnie do tego nie doszło.

Lech Poznań w sobotę zmierzy się Legią Warszawa. W niedzielę Raków Częstochowa podejmie Śląsk Wrocław. Możemy spodziewać się zatem zmiany lidera tabeli Ekstraklasy, gdyż obie drużyny tracą do Pogoni Szczecin tylko punkt.

Runjaić przyczynę porażki upatruje w słabym początku zawodów.

– Oczywiście rozczarowanie jest olbrzymie. Jak mówiłem na konferencji przedmeczowej, nie będzie to łatwy mecz. Nie ma łatwych meczów i jeśli ktoś myślał, że to spotkanie wygra się samo z siebie, to tak się nie wydarzyło. Źle weszliśmy w mecz, nie zagraliśmy tak, jak zakładaliśmy, jak drużyna, która jest liderem. Nie wiem dlaczego. Wyszliśmy na prowadzenie, Grosik znowu pokazał swoją jakość, udowodnił, jak zawodnicy o takiej jakości są ważni dla drużyny. Później straciliśmy bramkę – wyznał.

Chociaż prawdopodobieństwo utraty pozycji lidera jest duże, Niemiec wierzy w końcowy sukces swojej drużyny.

– Przed nami jeszcze sześć meczów i zrobimy wszystko, aby w tych meczach zapunktować. Jeszcze nie padły żadne rozstrzygnięcia i wiele może się wydarzyć. Nadal jest ciekawie i bardzo fascynująco – stwierdził.

Runjaić wypowiedział się również na temat kontrowersyjnej sytuacji z samej końcówki spotkania. Dušan Lagator ewidentnie zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, lecz sędzia Piotr Lasyk nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki”. - Moim zdaniem była tam jedna sytuacja, gdzie powinien być dla nas rzut karny, ale to tylko moje osobiste spostrzeżenie, nie chcę absolutnie krytykować sędziów. Z moich informacji wynika, że sędzia główny otrzymał z wozu VAR informację, aby obejrzeć tę sytuację, ale tego nie zrobił. Jeśli tak rzeczywiście było, to jest to dla mnie absolutnie niezrozumiałe. W ostatnim czasie były takie sytuacje sędziowskie, które mi się nie do końca podobały. Ale my koncentrujemy się na naszej pracy, na tym, na co mamy wpływ – zakończył Niemiec.

Grosicki i spółka w następnym meczu staną w szranki z Jagiellonią Białystok.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Górnik Zabrze - Puszcza Niepołomice: Mecz Ekstraklasy przerwany [AKTUALIZACJA] Gonçalo Feio dostanie hitowe wzmocnienie z MLS?! Legia Warszawa rozpoczęła negocjacje Mateusz Kochalski zabrał głos w sprawie przyszłości Dwóch piłkarzy odchodzi z Borussii Dortmund [OFICJALNIE] „Trudno będzie to uzyskać, pozostając tutaj”. Dawid Szulczek szczerze o odejściu z Warty Poznań Tylko on! Bayern Monachium stawia wszystko na jedną kartę w sprawie nowego trenera Mocne okno transferowe w wykonaniu Legii Warszawa?! Padły możliwe kwoty

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy