Dziesięciokrotny reprezentant Włoch nie należy do ulubieńców Franka Lamparda i dlatego już przed startem sezonu był wymieniany w gronie graczy wytypowanych do odejścia z „The Blues”.
Ostatecznie 26-letni zawodnik pozostał na Stamford Bridge, ale mimo to nie może liczyć na regularną grę w barwach londyńskiego klubu.
Z tego też powodu jest ponownie wymieniany w stawce piłkarzy mających opuścić szeregi Chelsea w trakcie zimowego okienka transferowego.
Sam piłkarz nie zamyka się naturalnie na wykonanie takiego ruchu, ponieważ zależy mu na otrzymaniu powołania na zbliżające się Mistrzostwa Europy oraz grę na tym turnieju w reprezentacji Włoch.
Szanse Emersona Palmieriego na wyjazd na tę imprezę na pewno nie wzrosną, jeżeli pozostanie on na kolejne pół roku w angielskiej drużynie i doskonale zdaje sobie z tego faktu świadomość.
- Zachowuję spokój. Otrzymuję różne sygnały o zainteresowaniu moją osobą ze strony różnych klubów, nie tylko tych z Włoch. Na razie nie przeszliśmy do szczegółów, ale nie będę ukrywał, że tęsknie za Serie A i chciałbym tam wrócić. Nie wiem, czy będzie mi to dane w styczniu, bo w piłce nożne sytuacja zmienia się bardzo szybko. Trzeba poczekać na to, co się wydarzy. Szczególnie teraz, kiedy w świecie futbolu dzieją się bardzo dziwne rzeczy. Żałuję, że nie otrzymuje większej liczby szans na grę w Chelsea. Mimo to patrzę w przyszłość z nadzieją oraz wierzę, że wszystko się ułoży, tu w Londynie albo w innym miejscu - powiedział defensor, który w obecnych rozgrywkach pojawił się czterokrotnie na boisku w koszulce „The Blues”.
26-latek jest w ostatnim czasie najmocniej łączony z ewentualną przeprowadzką do Interu Mediolan lub Juventusu. W tym pierwszy klubie miałby okazję ponownie nawiązać współpracę z Antonio Conte, który sprowadził go na Stamford Bridge w styczniu 2018 roku.