Patrice Evra w ostatnim czasie przeżywa bardzo trudne chwile. Były piłkarz między innymi AS Monaco, Manchesteru United czy Juventusu nie wytrzymał napięcia przed meczem Ligi Europy pomiędzy Olympique Marsylia a Vitória SC i w trakcie rozgrzewki kopnął w głowę jednego z obrażających go sympatyków francuskiego zespołu.
Zachowanie 36-latka nie umknęło uwadze arbitra, który jeszcze przed rozpoczęciem spotkania ukarał zawodnika czerwoną kartką (to pierwszy taki przypadek w historii tych rozgrywek).
Wykluczenie Francuza ze wspomnianego meczu nie było jego jedyną karą. Evra kolejne konsekwencje swojego występku poniósł kilka dni później. Najpierw musiał rozwiązać kontrakt z drużyną z Marsylii, a potem UEFA zawiesiła go na wszystkie swoje rozgrywki do końca czerwca 2018 roku.
Doświadczony piłkarz mimo rozstania z ekipą ze Stade Vélodrome oraz otrzymania ponad półrocznej dyskwalifikacji na udział w europejskich pucharach nie zamierza definitywnie rozstawać się z futbolem, o czym poinformował Federico Pastorello.
- On ma świadomość, że popełnił błąd i na nim jego kariera się nie zakończy. Evra nie chce w ten sposób zawiesić butów na kołku. On czuje się obecnie silniejszy fizycznie niż pięć czy sześć lat temu. Otrzymaliśmy już nawet zapytania z wielu klubów - powiedział agent zawodnika.
W mediach można już przeczytać, ze zainteresowanie usługami 36-latka przejawia Napoli. Francuski defensor miałby zastąpić w tym zespole kontuzjowanego Faouziego Ghoulama. Sam piłkarz nie jest jednak skłonny do ponownych występów na Półwyspie Apenińskim.
- Patrice po przygodzie w Juventusie nie widzi siebie ponownie w Serie A. Niczego jednak nie możemy wykluczyć, nawet Napoli, choć realizacja tego transferu byłaby skomplikowana - dodał Pastorello.