33-latek został więźniem swoich wypowiedzi. Gdy kilka dni temu narzekał, że nikt z francuskiej ekipy nie zaproponował mu nowego kontraktu, do działania przeszło Galatasaray, które osiągnęło z nim porozumienie dotyczące warunków współpracy do 30 czerwca 2022 roku. Ponadto „Lwy” zagwarantowały mu pensję na poziomie pięciu milionów euro za sezon plus bonusy.
Wówczas przyszła dotkliwa porażka z Olympique Lyon 0:3, co zmieniło percepcję Leonardo Jardima i spółki. „Czerwono-Biali” rozpoczęli rozmowy ze swoim napastnikiem i wydawało się, że dopną swego, oferując mu nową umowę na lepszych warunkach finansowych niż dotychczas. Tym samym monakijczycy odpowiedzieli na jasny komunikat ze strony doświadczonego zawodnika.
Niespodziewanie, jak informuje „L’Équipe”, Radamel Falcao miał przekazać władzom AS Monaco, że jednak woli wyjechać nad Bosfor, gdzie będzie mu dane uczestniczyć w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W efekcie 17. ekipa Ligue 1 w poprzednim sezonie rozpoczęła poszukiwania jego następcy (stąd zainteresowanie Mario Mandžukiciem, Michym Batshuayiem czy Mariano Díazem) i gdy jej się to uda, kapitan reprezentacji Kolumbii otrzyma zgodę na transfer. Wówczas jednak Francuzi będą za niego oczekiwali pięciu milionów euro.
Wszystko wskazuje na to, że rozpaczliwe próby zatrzymania zawodnika przez AS Monaco spełzną na niczym, a jego kolejnym przystankiem w karierze będzie Galatasaray, a więc mistrz Turcji.
Pomimo kiepskiego sezonu 2018/2019 w wykonaniu „Czerwono-Białych”, 33-latek nie zapomniał jak się strzela gole i zgromadził ich łącznie 16, dokładając do tego wyniku dwie asysty. Jego umowa wygasa już 30 czerwca 2020 roku.