Drogi „Dumy Katalonii” i „The Blues” krzyżują się w trwającym oknie nader często. Obydwie strony spotykały się ze sobą przy okazji negocjacji w sprawie Andreasa Christensena, Raphinhi, César Azpilicueta czy Julesa Koundé. Większość z tych transferowych batalii wygrała katalońska ekipa, wywołując tym samym rozgoryczenie u Anglików.
Do niedawna wicemistrz Hiszpanii walczył usilnie o angaż wspomnianego Azpilicuety, lecz finalnie 32-latek parafował z londyńczykami nową umowę, ucinając tym samym wszelkie spekulacje.
Interesy Barcelony w Londynie na tym się jednak nie kończą, gdyż ta nadal zabiega o usługi Marcosa Alonso, zdecydowanego na hitową przeprowadzkę.
Fabrizio Romano podaje, że sprawa nabrała ostatnio tempa, a jej zwieńczenie jest naprawdę blisko. Obydwie strony znajdują się na finiszu negocjacji. Dynamizacja rozmów nastąpiła po tym, jak Chelsea zapewniła już sobie niemalże angaż Marca Cucurelli z Brighton Hove & Albion.
Wszystko ma teraz zależeć od Thomasa Tuchela, posiadającego w klubie dużą władze w kontekście transferów.
Zdaniem Matteo Moretto działacze ze Stamford Bridge od początku liczyli się z odejściem 31-latka, optując bardziej za pozostaniem w klubie Césara Azpilicuety, będącego istotną postacią zarówno na boisku, jak i w szatni.
Marcos Alonso barw Chelsea broni od 2016 roku. Wówczas to lewy obrońca opuścił po dobrym okresie Fiorentinę za 23 miliony euro. Od tego czasu w niebieskiej koszulce rozegrał 211 spotkań.
Dziewięciokrotny reprezentant Hiszpanii od 2005 roku szkolił się w akademii Realu Madryt, skąd pięć lat później odszedł do Boltonu.
Wraz z londyńczykami zdobył wszystkie istotne trofea – mistrzostwo i Puchar Anglii, a na arenie europejskiej Ligę Mistrzów, Ligę Europy i Superpuchar Europy.