FC Barcelona. Bartomeu: To nieprawda, że płaciliśmy za dyskredytację kogokolwiek

fot. FC Barcelona
Karol Brandt
Źródło: Sport | Tribuna.com

W związku z aferą hejterską Josep Maria Bartomeu, prezes Barcelony, postanowił odnieść się do stawianych zarzutów.

Przypomnijmy, że ledwie wczoraj rozgłośnia Cadena SER poinformowała o wejściu w posiadaniu dwóch raportów świadczących na niekorzyść „Dumy Katalonii”. Wynika bowiem z nich, że firma zatrudniana przez klub publikowała w mediach społecznościowych wiadomości, które miały przyczynić się do zdyskredytowania głównych oponentów zarządu. W tym gronie znaleźli się m.in. Lionel Messi, Xavi, Pep Guardiola czy Víctor Font.

Mając na uwadze powagę zarzutów, już chwilę potem Barcelona wydała oświadczenie kategorycznie zaprzeczając, że próbowała osłabić wizerunek innych osób czy też ugrupowań niepodległościowych. Katalończycy domagali się od dziennikarzy opublikowania dowodów, a jeśli nie, to przeprosin. W przeciwnym razie grozili oni pozwem sądowym.

Idąc tym tropem, redakcja Cadena SER postanowiła ujawnić dokumenty, o których wspominała. Wynika z nich jasno, że firma I3 Ventures jest odpowiedzialna za obsługę kont w mediach społecznościowych, które to publikowały negatywne informacje na temat zawodników, polityków, trenerów czy potencjalnych kandydatów na fotel prezesa „Blaugrany”.

W związku z tym odnieść się do zarzutów zdecydował się sam Josep Maria Bartomeu. Sternik Barcelony zaprzeczył, jakoby wynajął zewnętrzną firmę w celu osłabienia wizerunku innych osób, i oświadczył, że umowa ze wspomnianą firmą została już rozwiązana.

– To nieprawda, że zapłaciliśmy za rozpowszechnianie negatywnych informacji. Chcę, żeby było jasne: Barcelona nigdy nie zleciła żadnej firmy, aby dyskredytowała ona kogokolwiek. Żadnego piłkarza, byłego zawodnika, polityka, prezesa czy byłego prezesa. To kłamstwo i jeśli zostaniemy do tego zmuszeni, będziemy się bronić w każdy dostępny sposób – rozpoczął Hiszpan.

– Prawdą jest, że pod koniec 2017 roku Barcelona podpisała umowę z jedną firmą na usługi monitorowania różnych obszarów klubu w mediach społecznościowych. Dziś rano wydałem jednak polecenie rozwiązania umowy z I3 Ventures po tym, jak potwierdzono, że jedno z kont powiązanych z tą firmą prezentuje nieodpowiednie komentarze do osób związanych z naszą organizacją – dodał.

– Zleciliśmy monitorowanie mediów społecznościowych i nadal będziemy to robić. Tak czyni większość klubów. Obowiązkiem Barcelony jest wiedzieć, co się dzieje i o czym w danym momencie mówi się na całym świecie. Robimy to zawsze w celu chronienia wizerunku Barcelony. Nie dyskredytowaliśmy jednak nikogo i będziemy ścigać tych, którzy nas o to oskarżają. Będziemy się bronić, podobnie jak wtedy, gdy oskarżono nas o korupcję w sprawie Paulinho, a sąd przyznał nam rację i informacje musiały zostać sprostowane. W przypadku szpiegostwa również udowodniliśmy, że racja leży po naszej stronie. Dlatego robimy wszystko ze spokojem i odpowiedzialnością, co jest wymagane w takim klubie jak Barcelona – zakończył.

Dodajmy, że wcześniej Bartomeu miał podjąć decyzję o spotkaniu się z Gerardem Piqué oraz Lionelem Messim w celu złożenia im obszernych wyjaśnień.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Cristiano Ronaldo znów bez mistrzostwa Arabii Saudyjskiej Blamaż Manchesteru United. Najwyższa porażka w sezonie [WIDEO] Borussia Dortmund zdecydowana na hitowy transfer napastnika. Absolutnie topowe rozwiązanie Nadchodzą sądne dni w Legii Warszawa. Jaki los czeka siedmiu zawodników? Mariusz Lewandowski łączony z posadą dyrektora sportowego w Ekstraklasie Wisła Kraków pokrzywdzona przez sędziego?! „Ewidentny karny” Wyróżnienie dla piłkarza Górnika Zabrze

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy