Kameruński golkiper trafił do „Dumy Katalonii” w 2010 roku wieku 13 lat. Po kolejnych pięciu podpisał kontrakt z Ajaksem i po sezonie spędzonym w drugiej drużynie stał się podstawowym zawodnikiem „Joden”. Przestał nim być dopiero na początku tego roku, kiedy to został na 12 miesięcy zdyskwalifikowany za naruszenie przepisów antydopingowych. Ta kara została potem skrócona do 9 miesięcy.
Zawieszenie zawodnika skończy się w listopadzie, ale wszystko wskazuje na to, że Onana opuści Holandię. Jego kończąca się przyszłego lata umowa nie zostanie przedłużona, co oznacza, że Kameruńczyk może zmienić pracodawcę tej zimy. Włoskie media są przekonane, że pewne jest już jego przejście do Interu Mediolan. Wcześniej informowano, że doszło do porozumienia między 25-latkiem a Olympiqu'em Lyon. On sam twierdzi jednak, że nikomu nie powiedział jeszcze „tak”.
Chrapkę na ponowne ściągnięcie André Onany ma też FC Barcelona. Dziennikarze „Mundo Deportivo” donoszą, że mogło do tego dojść już nawet w sierpniu, a konkretnie w ostatnich 48 godzinach okienka transferowego. Cała operacja pozyskania bramkarza była jednak skomplikowana i miały w niej brać udział aż trzy strony. Poza „Blaugraną” i Ajaksem także Villarreal. Jego bramkarz Sergio Asenjo trafiłby do Amsterdamu, zastąpiłby go rezerwowy w Barcelonie Neto, a ta w jego miejsce pozyskałaby Onanę. Plan się jednak nie powiódł, bo w stolicy Katalonii zajęci byli innymi ruchami dokonywanymi na ostatnią chwilę (odejściami Griezmanna i Emersona i przyjściem Luuka de Jonga).
Temat sprowadzenia Kameruńczyka może jednak powrócić. Matteo Moretto informuje, że doszło już do kontaktu między stronami.
Zainteresowanie 25-latkiem wyrażają poza Barceloną oraz wspomnianymi Interem i Lyonem także Atlético Madryt i Napoli.