Trudna sytuacja ekonomiczna „Dumy Katalonii” i fakt, że wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone dopiero pod koniec stycznia wymuszają na kandydatach ogromne przygotowanie do walki o prezydencki fotel.
Zamiast tradycyjnych obietnic dotyczących transferów, pojawiają się zapewnienia, co do ustabilizowania klubowego budżetu, zatrzymania Leo Messiego czy lepszego traktowania klubowych legend. Jak już jednak donosił „Sport”, odstępstwem od tego mogą być poczynione wzmocnienia, z tym że dopiero latem 2021 roku. Wówczas wygasają kontrakty co najmniej kilku klasowych graczy.
Tymczasem Alfredo Martínez zapewnia, że jeśli wybory wygra Víctor Font, od nowego sezonu konkurentem Jordiego Alby na lewej stronie obrony będzie Juan Bernat. Umowa piłkarza Paris Saint-Germain obowiązuje do końca trwającej kampanii, a nie bez znacznie jest również to, że obu wspomnianych piłkarzy reprezentuje ta sama agencja menedżerska.
W kontekście transferu dodajmy, że FC Barcelona już od dłuższego czasu ma problem ze znalezieniem zmiennika dla etatowego reprezentanta Hiszpanii. Kimś takim mógłby jego 27-letni rodak.
Bernat w koszulce paryżan rozegrał jak dotąd 76 spotkań, strzelił sześć goli i zanotował 10 asyst. Obecnie przechodzi on rekonwalescencję po kontuzji kolana.