Ronald Araújo przeżył w tym sezonie kilka słabszych momentów. Żaden z nich nie równa się jednak z tym, co wydarzyło się podczas rewanżowego starcia w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain.
Urugwajczyk jeszcze w pierwszej połowie meczu na Stadionie Olimpijskim w Sants-Montjuïc otrzymał czerwoną kartkę po nieroztropnym faulu tuż przed polem karnym. Grę w przewadze wykorzystali skutecznie paryżanie, zdobywając cztery gole.
Araújo zebrał po wszystkim sporą krytykę. Niepochlebnych słów nie oszczędził mu nawet kolega z szatni, İlkay Gündoğan.
***
İlkay Gündoğan z pretensjami do gracza FC Barcelony. „Musisz to zrobić. Taka gra zabija”
***
Zdaniem „Sportu” władze FC Barcelony ponownie pochyliły się nad sytuacją defensora. Wspólnie zdecydowały, że rozstanie byłoby dobrą opcją. Przede wszystkim za taką decyzją przemawiają kwestie finansowe. W klubie są przekonani, że na karcie 25-latka można zarobić nawet 100 milionów euro.
Nie bez znaczenia jest także eksplozja talentu młodziutkiego Pau Cubarsíego. To właśnie w nim „Duma Katalonii” pokłada największe nadzieje.
Nieustannie zainteresowanie Urugwajczykiem wykazuje Bayern Monachium, który szuka jakościowego stopera.
Ronald Araújo zanotował w tej kampanii 33 występy. Pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu jest od 2020 roku. Wcześniej za niecałe pięć milionów euro został sprowadzony z rodzimego Boston River.