Kontrakt 18-letniego Fatiego z Barceloną jest ważny tylko do połowy 2022 roku. Władze „Dumy Katalonii” bardzo chcą go przedłużyć. Samemu zawodnikowi prawdopodobnie też zależy na dalszej grze w hiszpańskim klubie. Mendes chce jednak wywalczyć dla niego jak najlepsze warunki.
Agent miał zaoferować go paru klubom. W tym gronie znalazł się chociażby Manchester City. Prowadzący go Pep Guardiola nie zamierza starać się jednak o podpis Fatiego. Jak pisze ElNacional.cat, nie chce szkodzić on Barcelonie, nawet jeśli ma to oznaczać brak atrakcyjnego transferu. Txiki Begiristain miał już usłyszeć od niego, by nie wchodził w gierkę Mendesa.
Ten wcale nie chce umieścić Fatiego w nowym klubie, a przynajmniej tak wygląda sytuacja na ten moment. Agent postanowił po prostu postawić działaczy Barcelony pod ścianą. Zależy mu na dobrym kontrakcie, o który w czasie finansowego kryzysu klubu nie jest łatwo, a także szybkim załatwieniu sprawy. Najlepiej jakby zbiegło się to z powrotem utalentowanego zawodnika na boisko, choć będzie o to trudno.
Wspomniane zachowanie Guardioli bardzo spodobało się Joanowi Laporcie. Prezydent Barcelony ma z kolei pretensje do Mendesa i wciąż liczy na to, że Fati zgodzi się na obniżkę wynagrodzenia.
Ansu Fati wraca do zdrowia. Padła potencjalna data powrotu na boisko