Wraz z otwarciem okna transferowego, ponownie zrobiło się głośno na temat Daniego Olmo. Urodzony nieopodal Barcelony piłkarz za młodzika bronił barw Espanyolu, a następnie „Blaugrany”, lecz w 2015 roku zdecydował się na dość niecodzienny ruch - przeprowadzkę do Dinama Zagrzeb. Z czasem okazało się to strzałem w dziesiątką, ponieważ obecnie FC Barcelona jest jednym z wielu klubów, które są gotowe wyłożyć na 21-latka spore pieniądze.
Chorwackie media poinformowały, że Katalończycy wystosowali już oficjalną ofertę, ale „Mundo Deportivo” nieco studzi te nastroje. Według informacji tego dziennika, działacze Barcelony zaprzeczają, jakoby zgłosili się z propozycją do Dinama, lecz nie zaprzeczają, iż faktycznie interesują się zawodnikiem. Wobec Olmo opracowany został plan podobny do tego z Frenkie'im de Jongiem.
Holenderski pomocnik został sprowadzony zeszłego lata, ale zakontraktowano go znacznie wcześniej. Tak ma być i tym razem. „Barca” woli odłożyć inwestycję na przyszłe lato, ale chce mieć pewność, że uprzedzi sporą konkurencję. Zainteresowanie graczem wyrażają choćby Manchester City, Juventus, Manchester United, AC Milan czy Borussia Dortmund.
Piłkarz jest zdeterminowany, by spróbować się w większym klubie, a zagrzebianie czekają na konkrety ze strony europejskiej czołówki. Minimalną cenę ustalono na poziomie 40 milionów euro.
O ile trudno spodziewać się, by zawodnik trafił na Camp Nou już w styczniu, klub chce mieć już w lutym/marcu pewność, że ostatecznie i tak tam wyląduje. Inne ekipy poznały się już jednak na taktyce Barcelony, dlatego najbliższe tygodnie mogą przynieść ciekawą rywalizację.