FC Barcelona ma za sobą niezwykle wytężony okres, bo do drużyny prowadzonej przez Xaviego dołączyło wielu interesujących zawodników na czele z Robertem Lewandowskim, Raphinhą czy Jules Koundé.
Choć wydano na te ruchy grube miliony, to wicemistrz Hiszpanii nadal potrzebuje nowych twarzy. Bezbramkowy remis przeciwko Rayo Vallecano otworzył działaczom oczy i zdali sobie sprawę, że przyda się jeszcze prawy obrońca.
Na liście potencjalnych kandydatów pojawiło się aż pięć nazwisk: Jeremie Frimpong, Aaron Wan-Bissaka, Diogo Dalot oraz Thomas Meunier i Juan Foyth. Według informacji Gerarda Romerto faworytem wydaje się ostatni z nich.
Na korzyść Argentyńczyka działają nie tylko umiejętności, ale także fakt, że doskonale zna LaLigę i nie miałby kłopotów z aklimatyzacją w nowym miejscu. Przeszkodą okazać się mogą jednak środki.
Villarreal zapłacił rok temu za 24-latka piętnaście milionów euro, a wedle ostatnich wieści Barcelona może przeznaczyć na prawego defensora raptem dziesięć milionów euro. O porozumienie będzie więc ciężko.
Foyth od początku swojego pobytu w LaLidze rozegrał łącznie 70 meczów, a w nich strzelił jednego gola oraz miał trzy asysty. Umowa wiąże go z obecnym pracodawcą do 30 czerwca 2026 roku.