FC Barcelona dokonała już styczniowego transferu Ferrana Torresa z Manchesteru City. W zawodniku pokłada się ogromne nadzieje, bowiem ma pomóc w trudnej sytuacji klubu i być jedną z twarzy nowej, odmłodzonej drużyny.
Niespodziewanie pojawił się duży problem. Transfer został już potwierdzony, jednak nie wiadomo, kiedy Hiszpan dostanie szansę wybiegnięcia na boisko. Wszystko za sprawą limitów budżetowych, w których muszą znaleźć się wszyscy zarejestrowani na mecze piłkarze.
„Duma Katalonii” liczyła, że uda się wynegocjować z Ousmanem Dembélé nowy kontrakt z obniżoną pensją, dzięki czemu możliwa będzie rejestracja Torresa. Tak się jednak dotychczas nie stało.
Aby 21-latek mógł występować w ligowych spotkaniach, Barcelona musi sprzedać kogoś z obecnej kadry. O całej sytuacji wypowiedział się klubowy dyrektor ds. futbolu Mateu Alemany.
- Xavi prosił mnie o Ferrana Torresa, więc prezent pod choinkę już dostał. Zarejestrujemy go do gry, gdy będzie gotowy. Wiemy, jaka jest nasza sytuacja z FFP i braliśmy to pod uwagę przy dokonywaniu transferu. Nie może być teraz zarejestrowany, ale mamy nadzieję, że uda nam się rozwiązać tę sytuację – zapewniał Alemany.
Jedną z opcji na zarejestrowanie Torresa jest pozbycie się Yusufa Demira. Austriak trafił do Barcelony w lipcu 2021 roku, jednak nie udowodnił swojego potencjału. Zarówno Ronald Koeman, jak i Xavi, zdecydowanie wolą stawiać na wychowanków z akademii. Niewykluczone więc, że to 18-latek w najbliższym czasie opuści „Dumę Katalonii”.
- Sprzedaż Demira to jedna z opcji, które są możliwe. Mamy kilka rozmów i operacji w toku – potwierdza Alemany.