FC Barcelona: Ronald Koeman skomentował porażkę z Atlético Madryt

fot. Chrostophe Saidi / SIPA / Pressfocus
Karol Brandt
Źródło: FC Barcelona

FC Barcelona nie zdołała odwrócić złej karty w meczu z Atlético Madryt i poniosła drugą porażkę (0-2) z rzędu. Po zakończeniu zawodów głos zabrał Ronald Koeman.

Holenderski trener przez zawieszenie nie mógł dzisiaj z przyczyn formalnych zasiąść na ławce. Przygotowywał jednak normalnie zespół i nakreślił plan na to spotkanie. Jego przebieg oglądał z wysokości trybun.

„Duma Katalonii” była stroną przeważającą, a także miała swoje okazje. Dwie szanse zmarnował Philippe Coutinho. Gospodarze okazali się skuteczniejsi.

Najpierw, po świetnej drużynowej akcji, Thomas Lemar huknął z bliskiej odległości w prawy górny róg bramki. Następnie, tuż przed przerwą, trafienie na swoim koncie zapisał Luis Suárez. Były atakujący „Blaugrany” z zimną krwią wpakował futbolówkę do siatki. Oba gole padły jeszcze w pierwszej połowie.

Gdy mecz dobiegł końca, Ronald Koeman stanął przed mikrofonem klubowej telewizji i opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądały zawody zakończone porażką w stosunku 0:2 dla Barcelony.

– Zasłużyliśmy na więcej, ale jak to często bywa, o wyniku meczu decydują detale. My nie wykorzystaliśmy swoich szans. W polu karnym zostawiliśmy dużo miejsca, a przy pierwszym golu nie pokryliśmy Lemara. Już od środka boiska musisz być jak cień dla rywala, którego kryjesz i nie możesz się poddawać – oświadczył.

– W naszej grze brakuje głębi, Memphis [Depay] znajduje się w dołku. Musimy szukać przestrzeni. Przeciwko Atlético ważne jest, aby rozciągać grę, trudno o wykreowanie okazji bramkowej i jeśli już masz dwie lub trzy, musisz strzelić gola – zauważył.

– Kontrowaliśmy grę, mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. Ogólna reakcja zespołu była pozytywna – uzupełnił.

Przed meczem Joan Laporta postanowił nieco oczyścić atmosferę i oświadczył, że nie zwolni Koemana. Jak sam wyznał szkoleniowiec, panowie odbyli łącznie dwie rozmowy.

– Zachowanie Laporty? To coś pozytywnego, bo brakowało jasności w tym zakresie. Rozmawialiśmy ze sobą wczoraj wieczorem i dzisiaj rano. Dyskutowaliśmy o klubie, drużynie, ale także i o mnie samym. Poprosiłem klub o konkrety. To ważne, aby sytuacja była stabilna i szatnia miała w to wgląd. Prezydent rozmawiał ze swoim otoczeniem i taka zapadła decyzja. Jest ona dla mnie bardzo dobra – zdradził.

– Po rozmowie z nim wiem, że wszystko zależy od dalszych wyników. To normalne. Ciągle brakuje nam piłkarzy, którzy zrobiliby różnicę na boisku. Aktualnie gramy ze środkowymi pomocnikami ustawionymi na skrzydłach i nie jesteśmy w stanie zaprezentować tego, czego oczekuję. Wyciągamy jednak maksimum z dostępnych piłkarzy. (…) Teraz przed nami przerwa na mecze reprezentacyjne. Czekają nas spotkania z Valencią, Dynamem Kijów i Realem Madryt. Mamy dwa tygodnie, co daje pewne nadzieje. Nie ryzykowaliśmy wystawienia Jordiego Alby, bo chcemy go mieć za dwa tygodnie. Przez ten czas poprawić może się Ansu Fati. Oby wrócili Kun [Agüero] i Dembélé [Ousmane]. To gracze posiadający wiele jakości, których nam mocno brakuje. Jednocześnie trzeba popracować nad naszą postawą i skorygować błędy, bo zostawiamy rywalom na boisku zbyt wiele miejsca – zakończył.

FC Barcelona zajmuje w tej chwili dziewiąte miejsce w tabeli LaLigi, podczas gdy Atlético Madryt plasuje się na drugiej pozycji.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marco Reus zanotuje ciekawy transfer?! OFICJALNIE: Marco Reus odchodzi z Borussii Dortmund Xavi tajemniczo! Robert Lewandowski niepewny przyszłości?! Gonçalo Feio zatrzyma rozchwytywanego zawodnika w Legii Warszawa?! Śląsk Wrocław bez podstawowego piłkarza na spotkanie z ŁKS-em Łódź. Do tej pory nie opuścił ani minuty To mocny kandydat na nowego menedżera Chelsea Prezes Pogoni Szczecin z listem otwartym po porażce w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy