W związku z problemami finansowymi związanymi z pandemią koronawirusa, a także dużym zadłużeniem klubu z Katalonii, oscylującym w granicach 490 milionów euro, klub zmuszony został do ponownego obcięcia pensji swoich zawodników, tym razem o 30%.
Obiecano jednak, że reszta pensji zostanie wypłacona, gdy sytuacja ekonomiczna klubu się poprawi.
Jednak, jak można się było spodziewać, wywołało to oburzenie u zawodników, którzy odrzucili taką propozycję i zamierzają wysłać burofaks, aby wyrazić swój sprzeciw wobec całej sytuacji.
Jedynymi piłkarzami, którzy akceptują zmiany, są Frenkie de Jong, Marc-André ter Stegen i Clément Lenglet. Warto zaznaczyć, że to właśnie niemiecki bramkarz miał zostać drugim najlepiej opłacanym, po Leo Messim, zawodnikiem „Blaugrany” i ponoć domagał się zwiększenia swojej pensji do aż 18 milionów euro netto rocznie, co uczyniłoby go przy okazji najlepiej opłacanym bramkarzem na świecie.
Do zaplanowanych na 5 listopada negocjacji między klubem a zawodnikami został wyznaczony przedstawiciel tej drugiej grupy – jak można się domyślić - Leo Messi.
MATEUSZ KOŚCIELNY