Przedstawiciele „Dumy Katalonii” rozglądają się na rynku za wartościom zawodnikiem, który mógłby w przed rozpoczęciem nowego sezonu wzmocnić środek obrony wicemistrza kraju.
Do tej pory w mediach przewijało się głównie nazwisko Erica Garcíi z Manchesteru City. Teraz jednak Gerard Romero z „RAC1” uważa, że całkiem wysoko w kontekście możliwego zasilenia szeregów Barcelony stoją także akcje Pau Torresa z Villarrealu.
Reprezentant Hiszpanii ma za sobą bardzo udane rozgrywki i w ich trakcie prezentował się na tyle dobrze w barwach „Żółtej łodzi podwodnej”, że otrzymał dwukrotnie powołanie do kadry narodowej, dla której zdobył już nawet gola w meczu przeciwko Malce (7:0) w swoim jedynym do tej pory występie dla „La Furia Roja”.
Dobra forma defensora nie umknęła naturalnie uwadze mocniejszych klubów. Spośród nich zainteresowanie usługami 23-latka wyrazili między innymi wysłannicy Manchesteru United, Chelsea czy Arsenalu.
A teraz dołączyła do nich także FC Barcelona, która musi być przygotowana do wyłożenia 50 milionów euro na ewentualne pozyskanie Pau Torresa, ponieważ tyle ma wynosić klauzula wykupu zawarta w jego kontrakcie z Villarrealem, który obowiązuje do połowy 2024 roku.
Dotychczasowy pracodawca zawodnika nie jest skory do oddania go za niższą sumę, bo w ogóle nie bierze pod uwagę możliwości przedwczesnego zakończenia współpracy z obrońcą z uwagi na nadchodzącą rywalizację w Lidze Europy, LaLidze i Pucharze Króla w nowym sezonie.
Sam Pau Torres także nie wykazywał do tej pory chęci do zmiany pracodawcy, ponieważ liczy na to, że regularna gra w macierzystym klubie pozwoli mu pojechać na przełożone Mistrzostwa Europy.
Hiszpan wystąpił w 36 spotkaniach „Żółtej łodzi podwodnej” w zakończonych już rozgrywkach i strzelił w nich dwa gole oraz zanotował tyle samo asyst.