Zespół ze Stadio Artemio Franchi został zimą postawiony pod ścianą i w efekcie wyraził zgodę na przedwczesne zakończenie współpracy z Dušanem Vlahoviciem, który za łączną sumę wynoszącą 81,6 miliona euro przeniósł się do Juventusu.
Utrata czołowego snajpera zmusiła przedstawicieli „Violi” do działania. A ci jeszcze przed nastaniem momentu rozstania z Serbem sięgnęli po Krzysztofa Piątka z Herthy.
Reprezentant Polski wrócił na boiska Serie A w ramach półrocznego wypożyczenia z zawartą opcją wykupu za 15 milionów euro i zaliczył stosunkowo udane wejście do Fiorentiny, notując kilka ważnych trafień.
Później środkowy napastnik nie wyróżniał się niczym szczególnym. Z tego powodu pojawiły się głosy, że drużyna ze Stadio Artemio Franchi nie zdecyduje się na zatrzymanie 26-letniego zawodnika.
Na dodatek zaczęła ona odnotowywać słabsze rezultaty, które mogą ją pozbawić szansy wzięcia udziału w europejskich pucharach w następnym sezonie, co w znaczącym stopniu wpłynęłoby na budżet transferowy „Violi”.
Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl przekonywał jednak w programie „International Level”, że te aspekty nie miały większego wpływu na ostateczną decyzję Fiorentiny w sprawie Piątka, bo ta skorzysta z prawa do jego wykupienia.
- Wszystko wskazuje na to, że włoski klub zdecyduje się go wykupić z Herthy. Te 15 milionów euro to wciąż jest kwota bardzo przyzwoita - przyznał dziennikarz.
Wcześniej w mediach z Półwyspu Apenińskiego pojawiały się doniesienia mówiące o tym, że klub ze Stadio Artemio Franchi będzie chciał negocjować warunki definitywnego transferu polskiego napastnika lub trafi on ostatecznie z berlińskiego zespołu do innej ekipy z Serie A.
26-letni piłkarz zdobył sześć bramek w dotychczas 15 rozegranych meczach dla „Violi”.