Anglicy zapewne chcieliby jak najszybciej zapomnieć o swoich występach w Lidze Narodów. W pięciu dotychczasowych meczach podopieczni Southgate'a zdobyli jedną bramkę, a stracili ich aż siedem. Bez zwycięstwa i z dwoma remisami na koncie zajmują oni czwarte miejsce w tabeli grupy 3 Dywizji A. To już przesądzone, że w kolejnej edycji LN będą grali w Dywizji B.
Słabe wyniki odnoszone przez angielski zespół zaowocowały oczywiście spekulacjami na temat przyszłości Southgate'a.
Co na to sam selekcjoner?
- Nie jestem głupi. W tej chwili skupiam się wyłącznie na tym, aby zespół był dobrze przygotowany na najbliższy mecz. Skupiamy się na dobrym występie i wyniku. Wiem, że ostatecznie będę oceniany na podstawie tego, co wydarzy się na mundialu.
- Kontrakty w piłce nożnej są nieistotne. Menedżerowie mogą mieć trzy-, cztero-, pięcioletnie umowy, ale jeśli wyniki nie są wystarczająco dobre, nadchodzi czas, by się rozejść. Dlaczego ze mną miałoby być inaczej? Nie jestem na tyle arogancki, by myśleć, że mój kontrakt w jakikolwiek sposób mnie ochroni.
- Rozumiemy, jak zmienia się nastrój wraz z wynikami. Podchodzę do tego realistycznie. Będę oceniany na podstawie tego, co zrobimy w Katarze i cieszę się, że będę oceniany w ten sposób. Historia jest historią. Jesteś oceniany za to, co zrobisz w następnym meczu czy na następnym turnieju.
- Jestem w piłce nożnej od 30 lat. Widziałem już prawie wszystko, w tym cykl wojen z mediami. Widziałem absolutną miłość i jesteśmy gdzieś pośrodku tego - a może nie całkiem pośrodku. To fascynujące obserwować to ze swojej strony. To doświadczenie, o którym wiedziałem, że na pewnym etapie pracy prawdopodobnie przyjdzie - powiedział Southgate, którego umowa z angielską federacją jest ważna do końca 2024 roku.