Po niedzielnym meczu II ligi z GKS-em Jastrzębie prowadzący Motor Lublin Gonçalo Feio zaatakował prezesa swojego klubu Pawła Tomczyka, którego wcześniej parokrotnie krytykował. W wyniku tego działacz trafił do szpitala z raną głowy.
Początkowo Motor odniósł się do sprawy za pośrednictwem komunikatu, w którym opisano całe zdarzenie. We wtorek odbyła się z kolei konferencja prasowa z udziałem między innymi właściciela klubu Zbigniewa Jakubasa oraz Feio. Pierwszy z nich poinformował, że trener pozostanie na stanowisku, a drugi przeprosił za swoje naganne zachowanie.
Portugalczyk cały czas może zostać jednak ukarany za swoje czyny, ponieważ sprawą zajęła się Komisja Dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- Postępowanie zostało już przeze mnie zainicjowane i sprawę na mój wniosek będzie rozpatrywać Komisja Dyscyplinarna w zakresie naruszenia regulaminu dyscyplinarnego PZPN-u. (…) Najbliższe posiedzenie komisji odbędzie się w czwartek i liczę, że trener wyjaśni na nim swoje zachowanie. Grożą mu konkretne kary przewidziane regulaminem dyscyplinarnym, włącznie z czasową dyskwalifikacją - potwierdził rzecznik dyscyplinarny w rozmowie z Weszlo.com.
Na jego łamach czytamy, że do sprawy może odnieść się również Szkoła Trenerów PZPN-u, choćby skreślając Feio z listy uczestników kursu UEFA Pro.
***
Zbigniew Jakubas zły na kibiców Motoru Lublin. Apeluje o zmianę