W ostatnim czasie w europejskich mediach pojawiło się sporo informacji na temat niezadowolenia reprezentanta Maroka z odgrywanej roli w szeregach „The Blues”, co ma doprowadzić do opuszczenia przez niego londyńskiego klubu w połowie trwających rozgrywek.
Do skorzystania z zaistniałego faktu zaczęły się już sposobić Borussia Dortmund czy FC Barcelona. Dużo wskazuje jednak na to, że będą musiały obejść się smakiem, ponieważ Thomas Tuchel nie zamierza dawać „zielonego światła” 28-latkowi na zimową przeprowadzkę, o czym otwarcie poinformował na konferencji prasowej poprzedzającej sobotni pojedynek z Leicester City (20 listopada o 13:30).
- Wielokrotnie mówiłem, że był genialny w okresie przedsezonowym. Potem złapał kontuzję, która była dla niego ogromną przeszkodą. Po urazie barku grał jeszcze z bólem i zabezpieczeniem, co uniemożliwiało mu całkowitą wolność. A to jest niezbędne do jego stylu gry i wykonywanych ruchów. Teraz pojawił się na boisku w ostatnich meczach. Mieliśmy kilka kontuzji i wykorzystał szansę, aby spędzić więcej czasu na murawie, tak jak zrobił to Callum. Był decydujący. Asystował, strzelił gola i to jest dobre - zaczął niemiecki szkoleniowiec.
- W tej chwili nikt tutaj nie myśli o jego przyszłości. On też nie planuje potencjalnej zmiany lub czegokolwiek innego w zimie. Nie rozmawiałem z nim na ten temat, ale wiem, że to wszystko jest wymyślone przez media. Hakim nie wyrażał do tej pory żadnego życzenia związanego z odejściem, więc jest nadal pełnoprawnym członkiem drużyny. Jest świetnym facetem, bardzo utalentowanym, ambitnym i jest częścią naszego zespołu. Był nią w zeszłym sezonie, jest w tym sezonie i przez cały czas oczekujemy od niego wszystkiego najlepszego. Konkurencja jest oczywiście wysoka i nie mogę pozwolić na to, aby wszyscy grali przez 90 minut. To po prostu niemożliwe - zakończył Tuchel.
Ziyech wystąpił w dziesięciu meczach w trwających rozgrywkach i zdobył w nich dwie bramki oraz zanotował jedną asystę.