Kiedy do „Królewskich” dołączył Álvaro Odriozola, klub postanowił wyrazić zgodę na wypożyczenie marokańskiego defensora. Wówczas zakotwiczył on na Signal Iduna Park, co było możliwe dzięki dwuletniemu porozumieniu z przedstawicielem LaLigi. W umowie nie znalazła za to klauzula ewentualnego wykupu, nad czym zresztą ubolewają włodarze BVB.
21-latek w Niemczech spisuje się doskonale, a tego obrazu nie zamazuje nawet poważna kontuzja kolana, której doznał on pod koniec marca 2019 roku. Piłkarz urodzony w Madrycie w ciągu niespełna dwóch sezonów uzbierał 64 występy, biorąc udział w zdobyciu aż 27 bramek (10 trafień i 17 asyst). Latem jednak najprawdopodobniej wróci do Realu, z którymi wiąże go kontrakt do 30 czerwca 2022 roku, a istnieją już plany rozszerzenia z nim współpracy. Sam Hakimi jest zdania, że to może być odpowiednia decyzja.
– Real Madryt to klub, który nazywam domem. Naprawdę dobrze się tam czułem i brałem udział w wielu meczach. Zatem jeśli tylko Real Madryt chce, abym wrócił, zrobię to. W przeciwnym wypadku będę zmuszony napisać następny rozdział swojej kariery w innym wielkim klubie – oznajmił na antenie TF1.
W tym kontekście dodajmy, że nie tak dawno o zakontraktowaniu 28-krotnego reprezentanta Maroka myślały takie kluby jak Bayern Monachium czy Juventus. Do tej pory utalentowany gracz trykot Realu Madryt przywdziewał 17 razy, wygrywając po drodze puchar Ligi Mistrzów czy klubowe mistrzostwa świata.