Islandczycy sprawili w sobotę niemałą niespodziankę, remisując z Argentyną w pierwszej kolejce zmagań w gazie grupowej Mistrzostw Świata. „Albicelestes” byli zdecydowanym faworytem, ale skuteczna gra w obronie Islandczyków skutecznie utrudniała im zadanie. O losach meczu mógł zdecydować Lionel Messi, lecz wykonywany przez niego rzut karny został obroniony przez Halldórssona.
Golkiper Randers został bohaterem meczu, ale po spotkaniu nie ukrywał, że był dobrze przygotowany na ewentualną jedenastkę wykonywaną przez napastnika Barcelony.
- Odrobiłem swoją pracę domową. Wiedziałem, że strzeli w tamtym kierunku, trudno jest bronić karne, ale mi się udało - powiedział Halldórsson w rozmowie z dziennikarzami. Cytuje go „AS”.
- Uczyłem się, jak Messi strzela karne. Próbowałem dostać się do jego głowy i pomyślałem, że będzie chciał tam strzelać. Dla mnie, jako bramkarza grającego dla Islandii i stojącego przed najlepszym piłkarzem na świecie, to świetny moment, to spełnienie marzeń. Zdobyliśmy bardzo ważny punkt, klucz do osiągnięcia dalszych sukcesów.
O niewykorzystanym karnym wypowiedział się również sam strzelec. Messi przyznaje, że zmarnowana szansa na potencjalnie zwycięską bramkę bardzo go dotknęła.
- Niewykorzystany karny sprawia mi ból, ponieważ to mogło nam dać decydującą przewagę. Jest poczucie gorzkości z powodu braku trzech punktów w pierwszym meczu. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Ale to skomplikowane. Oni nie chcieli grać, czekali na nas z tyłu i nie mieliśmy miejsca, żeby się przedrzeć. Bronili dobrze i sporo nas to kosztowało. Nie myśleliśmy, że po pierwszym meczu będziemy mieli tylko jeden punkt, ale hej, to dopiero pierwszy mecz. Nikt nie da ci niczego za darmo.