Kiedy „Stara Dama” była kupowana przez Larsa Windhorsta, większościowy udziałowiec mówił wprost, że jego celem jest stworzenie drużyny, która mogłaby na poważnie powalczyć o Ligę Mistrzów. Tymczasem, po ponad półtora roku, berlińczycy nawet nie zbliżyli się do miejsca gwarantującego udział w tych rozgrywkach.
Hertha w trwającej kampanii nie wygrała od czterech spotkań, przegrywając miedzy innymi z Werderem Brema. Jak się okazało, ten wynik pociągnął za sobą lawinę zmian w klubie.
„Sport Bild” już przed rozpoczęciem wczorajszego starcia informował, że to właśnie po nim ma zostać podjęta decyzja, co do przyszłości Bruno Labbadii. Teraz znalazło to swoje potwierdzenie, gdyż na oficjalnej stronie internetowej niemieckiej ekipy pojawił się komunikat informujący o zwolnieniu 54-latka.
To jednak nie wszystko. Podziękowano bowiem za współpracę również Michaelowi Preetzowi, który od 2009 roku pełnił funkcję dyrektora generalnego pionu sportowego. To w dużej on odpowiadał za politykę transferową i dbał o rozwój zespołu. Jego zadania przejmie teraz Arne Friedrich, dotychczasowy dyrektor sportowy.
Wcześniej sporo mówiło się o zatrudnieniu Ralfa Rangnicka, ale doświadczony Niemiec chciał uzyskać pełną kontrolę nad pionem sportowym, a to, zważywszy na powyższe informacje, byłoby możliwe najwcześniej latem. Faworytem do przejęcia schedy po Friedrichu pozostaje Pál Dárdai, a więc trener Herthy w latach 2015-2019.
Labbadia to czwarty szkoleniowiec, który kończy przedwcześnie współpracę z Herthą. Wcześniej byliśmy świadkami podobnych historii z udziałem Ante Čovicia, Jürgena Klinsmanna i Alexandra Nouriego.
Obecnie berlińczycy plasują się na czternastej pozycji w tabeli Bundesligi.