- Piłka nożna to największa rzecz na świecie interpretowana w różny sposób. Ludzie nie chcą rozmawiać o polityce lub religii, tylko o futbolu, gdziekolwiek jesteś – wypowiedział się Hoddle dzień po nominacji przez komisję FA.
- Greg Dyke (prezes FA) poprosił mnie, abym był członkiem tej komisji. Jestem zachwycony, że wezmę udział w tym procederze. Mam sporo pomysłów, które siedzą w mojej głowie od lat.
- Nie przyszło mi to na myśl. Najważniejsze jest to, co teraz robię. To zależałoby od tego, jak zespół Anglii wyglądałby w najbliższej przyszłości. – odpowiedział Hoddle zapytany, czy chciałby ponownie zostać selekcjonerem reprezentacji Anglii.
- Jestem pewny, że pojedziemy do Brazylii. Musimy zostawić tam dobre wrażenie. Jeszcze żadna europejska drużyna nie zdobyła mistrzostwa świata, kiedy te były rozgrywane w Ameryce Południowej. Prawdopodobnie Hiszpania ma największe szanse – dodał.
Glen Hoddle prowadził Anglików na mistrzostwach świata w 1998 roku we Francji. Doszedł z nią do drugiej rundy, gdzie odpadł po rzutach karnych z Argentyną.
- Miałem wtedy bardzo dobrych, młodych graczy jak Ferdinand, Scholes, Beckham czy Owen. Posiadaliśmy coś, co pomagało nam iść do przodu. Ciężko było mi pogodzić się z tym, co się stało. Obecnie nie mamy takiej bazy młodych zawodników. Jest Jack Wilshere czy Ross Barkley, lecz dla mnie nie mamy wystarczająco szerokiej podstawy. Wybór podstawowej jedenastki na ten moment nie jest problemem, lecz obawiam się, że za trzy, cztery lata, będziemy mieć z tym kłopot – zakończył były trener Tottenhamu i Wolves.