Wczoraj „ESPN” podało, że Szwed opuści po sezonie Manchester United i przeniesie się do Los Angeles Galaxy, z którym rzekomo ustalił już warunki przyszłego kontraktu. Później rozegrał mecz dla „Czerwonych Diabłów”, ratując remis w meczu z Evertonem skutecznym strzałem z jedenastego metra w 94 minucie. Późnym wieczorem do sieci trafił natomiast krótki wywiad z nim nagrany dla telewizji „BT Sport”.
Dziennikarze zapytali 35-latka o plany na przyszłość, licząc że odniesienie się on do wspomnianych spekulacji o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Tymczasem doświadczony napastnik wybiegł myślami dalej, wyznając że chciałby - podobnie jak Eric Cantona - spróbować swoich sił w aktorstwie. Dodał także, w jakich rolach by siebie widział.
- Eric to Eric, Zlatan to Zlatan. Jesteśmy różnymi zestawami i ja zamierzam robić to, co jestem w stanie.
- Łączą nas jednak pewne rzeczy. Ludzie zapamiętają go do końca życia za to, czego dokonał, tak samo jak zapamiętają mnie.
- Jedyną rzecz, której on dokonał, a ja nie jest aktorstwo. Przyznam, że ciekawy mnie, jakbym się odnalazł w roki aktora.
- Może zagrałbym Jasona Bourne'a albo Jamesa Bonda? Dlaczego nie?