Ibrahimović o brutalnym ataku na Materazziego: Cztery lata czekałem na ten moment

fot. FotoPyk
Paweł Hanejko
Źródło: GQ Magazine

Zlatan Ibrahimović wypowiedział się na temat swoich starć z Marco Materazzim.

Konflikt Zlatan Ibrahovicia i Marco Materazziego zaczął się w 2006 roku. Wówczas to naprzeciw siebie stanęły jedenastki Juventusu i Interu Mediolan. W obu z tych ekip występowali wtedy wspomnieni piłkarze.

W 40. minucie spotkania na dwubramkowym prowadzeniu byli gospodarze z Turynu. Wydawało się, że drużyna gości nie ma większych szans na odwrócenie losów meczu. Wtedy to upust swojej irytacji dał Marco Materazzi, który bezpardonowo zaatakował biegnącego z futbolówką Szweda.

- Materazzi był zawsze twardym piłkarzem i to rozumiem. Wówczas jednak zachował się, jak zabójca, który przyjął zlecenie zrobienia mi krzywdy i postanowił przejść do czynów. Są jednak dwa typu twardych piłkarzy: jedni mają na celu zranienie cię, z kolei inni chcą po prostu odebrać piłkę. Do tej drugiej grupy zalicza się choćby Paolo Maldini.

- Po tamtym faulu chciałem niemalże od razu wrócić na boisko, aby się na nim zemścić. Jeśli bym to zrobił, to pewnie cała sprawa poszłaby w niepamięć. Po dwóch minutach od powrotu odczuwałem jednak zbyt duży ból i musiałem opuścić plac - mówi napastnik.

W następnych latach Ibrahimović często zmienił barwy i nie miał okazji ku temu, by odegrać się na boiskowym rywalu. Szansa nadarzyła się dopiero w sezonie 2010/2011.

Obaj panowie skoczyli do walki o piłkę. Szwed nie był jednak w ogóle zainteresowany futbolówką i ciosem rodem z mieszanych sztuk walki zaatakował Materazziego.

- W meczu derbowym wszyscy byli przeciwko mnie. W drugiej części meczu nadarzyła się okazja, by się odegrać. Skoczyłem, zaatakowałem go ciosem Taekwondo i wysłałem go do szpitala. Dejan Stanković zapytał mnie, dlaczego to zrobiłem. Odpowiedziałem mu, że czekałem na ten moment od czterech lat i to był powód - mówi Ibrahimović.

Włoch bardzo szybko odniósł się do słów byłego napastnika między innymi Manchesteru United. Na Instagramie opublikował zdjęcie, jak wspólnie z kolegami świętuje zwycięstwo Interu Mediolan w Lidze Mistrzów z sezonu 2009/2010. Ponadto napisał tak: „Veni, vidi, vici. Tak, czy inaczej dzięki, Ibra. Pewnie gdybyś nie odszedł, to później nie udało bym nam się wygrać tego trofeum”.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Erik ten Hag otwarty na głośny powrót. Zwolnienie z Manchesteru United mu niestraszne Mariusz Lewandowski na radarze klubu z Ekstraklasy. „Jeden z głównych kandydatów” Lech Poznań zaskoczy wyborem trenera?! „Są z nim w kontakcie” „Pokazaliśmy charakter. Kontrolowaliśmy mecz”. Paweł Wszołek zaskoczył po porażce z Radomiakiem Radom Ernest Muçi już latem w czołowej lidze?! Legia Warszawa może sporo zarobić Gorąco po porażce Legii Warszawa. „Wypierd**aj. Miej honor, odejdź!” [WIDEO] Będzie kosztował prawie 14 milionów euro, dał popis w Ekstraklasie. Legia Warszawa na kolanach [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy