Argentyńczyk o bajecznej technice to niespełnione marzenie Massimo Morattiego, byłego prezesa „Nerazzurrich”. Od pewnego czasu coraz poważniej o angażu kapitana Barcelony myślą także obecni właściciele klubu, a na potwierdzenie tych słów włoscy dziennikarze donoszą, że Inter czyni starania w kierunku uzbierania potrzebnej kwoty do sfinansowania pensji zawodnika.
Jak policzono, aby 33-latek mógł podpisać czteroletni kontrakt, mediolańczycy muszą wyłożyć 260 milionów euro, co odpowiada rocznej gaży netto w wysokości 50 milionów euro. Operacja miałaby zostać przeprowadzona na zasadzie wolnego transferu już za 12 miesięcy, kiedy to porozumienie „Atomowej Pchły” z obecnym pracodawcą dobiegnie końca.
Dodajmy, że te doniesienia pojawiają się w momencie, gdy z biur katalońskiego klubu wypływają klarowne komunikaty, jakoby przyszłość Lionela Messiego była znana i rzecz jasna, leżała wciąż na Camp Nou. Z tego powodu nie może dziwić komentarz „La Gazzetty dello Sport” do pomysłu przedstawiciela Serie A, który otwarcie nazywa go utopijnym.
Messi w trwającym sezonie tradycyjnie jest najlepszym strzelcem swojej drużyny i po raz czwarty z rzędu zgarnął koronę króla strzelców LaLigi. W sumie jak dotąd zdobył on 30 bramek, a do tego rezultatu dorzucił 26 asyst.