Argentyńczyk jest jedną z największych gwiazd „Nerazzurrich” i nie od dziś interesują się nim największe kluby z całej Europy. Do tej pory kapitan zespołu decydował się pozostawać w Mediolanie, ale jego cierpliwość co do projektu rozwoju klubu powoli się kończy. Inter nie daje jednak za wygraną i zamierza zrobić co w jego mocy, by zatrzymać napastnika.
Portal „FCInterNews” informuje, że chińscy właściciele klubu przygotowali specjalne fundusze, żeby przekonać Icardiego do pozostania. Wkrótce piłkarz ma otrzymać propozycję przedłużenie współpracy z „Beneamatą” do połowy 2023 roku (obecne porozumienie jest o dwa lata krótsze). Na jego mocy 25-latek miałby inkasować osiem milionów euro rocznie, czyli dla porównania o pół miliona więcej niż jego rodak Gonzalo Higuain w Juventusie.
Interowi zależy jednak nie tylko na sprostaniu oczekiwaniom swojego kapitana. Spory niepokój na San Siro budzi klauzula wykupu znajdująca się w aktualnym kontrakcie. Wynosi ona 120 milionów euro i choć jeszcze do niedawna mogłoby się to wydawać zaporową ceną, teraz nie robi już większego wrażenia na największych klubach.
Mediolańczycy obawiają się, że tego lata może pojawić się chętny, który zapłaci wspomnianą kwotę. Wciąż można ją uznać oczywiście za wysoką, ale „Nerazzurri” chcieliby zatrzymać gracza lub chociaż mieć większą swobodę przy ewentualnych negocjacjach. Dlatego też klauzula miałaby zostać podwyższona do 180 milionów euro.
O tym, czy Icardi podpisze umowę, przekonamy się jednak dopiero w najbliższych tygodniach. Wiele zależeć będzie od najbliższego meczu Interu z Lazio. Drużyna Icardiego musi wygrać to spotkanie, by awansować do Ligi Mistrzów. Jeśli ta sztuka się nie powiedzie, klub czeka kolejny sezon poza Champions League, a to z pewnością nie spodoba się Argentyńczykowi, który ma spore ambicje i chciałby móc regularnie występować w tych rozgrywkach.