28-latek niewątpliwe jest jednym z zawodników, których trener Sevilli uwielbia. W wywiadzie sprzed kilku miesięcy zachwycał się Meksykaninem, a podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów, gdy FC Porto mierzyło się z Chelsea, oglądał skrzydłowego z trybun.
Lopetegui był zresztą odpowiedzialny za transfer Corony do „Smoków” w 2015 roku, jednak po kilku miesiącach współpracy został zwolniony. Teraz Hiszpan ponownie ubiega się o 45-krotnego reprezentanta Meksyku, pracując już w Sewilli.
Dla Portugalczyków to ostatnia szansa na uzyskanie pieniędzy ze sprzedaży, bowiem umowa skrzydłowego wygasa pod koniec przyszłego sezonu.
W obecnym sezonie zanotował on trzy bramki oraz 13 asyst w 45 meczach. FC Porto zajmuje drugie miejsce w lidze portugalskiej, tracąc sześć punktów do pierwszego Sportingu. Ekipa z Estádio do Dragão przebojem wdarła się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, eliminując Juventus. Ostatecznie na tym etapie odpadła z Chelsea, przegrywając 1:2.
Do transferu Coronę namawia jego były kolega z Porto, a obecnie zawodnik Sevilli, Óliver Torres. - Corona jest zawodnikiem, którego podziwiam. Byłbym szczęśliwy, mogąc grać z nim w przyszłości, bo to czysta przyjemność - powiedział.
W kontekście Corony wymieniało się w ostatnich miesiącach też Chelsea i Inter Mediolan.
KACPER SASIAK