FC Barcelona nadal nie uporała się ze wszystkimi problemami finansowymi, a mimo to mogła pozwolić sobie latem minionego roku na kilka ciekawych wzmocnień. Na Camp Nou trafili przecież między innymi Robert Lewandowski, Jules Koundé oraz Raphinha.
Tej zimy lider LaLigi nie pozyskał jeszcze żadnego zawodnika i na ten moment nic nie wskazuje na to, by trend miał ulec zmianie. Sytuacja zamieni się jednak latem.
Pojawiło się bowiem kilka priorytetów, a mowa tu między innymi o prawym defensorze.
Do tej pory pod uwagę brany Benjamin Pavard oraz Thomas Meunier. Możliwe jednak, że w stolicy Katalonii ruszą po dużo większe nazwisko, bo na celownik trafił João Cancelo - donosi „Sport”.
Portugalczyk ma wprawdzie ważny kontrakt do 30 czerwca 2027 roku, ale pojawiły się wieści, że chciałby spróbować czegoś nowego.
Od razu w kolejce po niego ustawił się AC Milan, ale wątpliwe jest, by Włosi byli w stanie sprostać wymaganiom finansowym zawodnika oraz Manchesteru City. Będzie to również trudne dla Barcelony, choć ta pozostaje z mistrzem Anglii w niezłych relacjach i to może być klucz do powodzenia rozmów.
Nieoficjalnie mówi się, że Portugalczyk jest wyceniany na 70 milionów euro. Chociaż oczywiście negocjacje mogą nieco tę kwotę zbić.
João Cancelo, który trafił na Etihad Stadium w sierpniu 2019 roku, w przeszłości już raz był bliski przenosin do FC Barcelony, a sytuacja miała miejsce, gdy występował w Valencii. Ostatecznie jednak trafił do Interu Mediolan.
Prawy defensor zanotował w tym sezonie łącznie 26 występów, a jego dorobek to dwa gole oraz pięć asyst.