Serb przybył do LaLigi jako wschodząca gwiazda z Eintrachtu Frankfurt i kosztował Real Madryt aż 60 milionów euro.
Luka Jović po przybyciu do Hiszpanii związał się z nowym pracodawcą do połowy 2025 roku i miał rozwiązać jego problemy ze zdobywaniem bramek po tym, jak wcześniej do klubu nie przybył żaden wartościowy następca Cristiano Ronaldo.
Pierwszy sezon w wykonaniu napastnika nie był jednak najlepszy i dlatego w mediach nie brakuje doniesień, że „Los Blancos” rozważają wypożyczenie, a nawet definitywną sprzedaż atakującego.
„AS” informuje jednak, że Real Madryt zamierza dać Serbowi drugą szansę z powodu trudnej sytuacji finansowej.
W tym kontekście warto dodać, że 22-latek borykał się w ostatnich miesiącach z problemami zdrowotnymi, które na dobrą sprawę zaczęły się już w okresie przygotowawczym i tym samym nie mógł on pokazać pełni umiejętności. Inna sprawa, że w międzyczasie narażał się on niepotrzebnie na krytykę, co z pewnością nie polepszyło jego sytuacji.
Mimo wszystko „Królewscy” postanowili wybaczyć utalentowanemu zawodnikowi wszelkie niesnaski i chcą, aby zaczął on przyszłą kampanię z czystą kartą. To sprawia, że przynajmniej na ten moment zainteresowane nim ekipy takie jak AC Milan, Arsenal czy AS Monaco będą musiały obejść się smakiem.
Jović rozegrał do tej pory 26 spotkań w koszulce mistrza Hiszpanii, w których zanotował dwa trafienia i tyle samo asyst.