Od 2018 roku szkoleniowcem Dinama jest Nenad Bjelica, który chwilę przed objęciem ekipy z Zagrzebia odszedł z Lecha Poznań. 48-latek sięgnął z rodzimą drużyną po dwa mistrzostwa oraz Puchar Chorwacji. Obecnie przewodzi ona ligowej tabeli z 18-punktową przewagą nad HNK Rijeka.
W ostatnich dniach z Dinama został zwolniony cały sztab szkoleniowy z wyjątkiem Bjelicy. To efekt braku zgody na ofertę obniżenia wynagrodzeń, która jest spowodowana epidemią koronawirusa. Sytuację panującą w Zagrzebiu na łamach „Przeglądu Sportowego” przedstawił Ivica Vrdoljak.
- Bjelica niedawno podpisał dwuletnią umowę, zarabia 100 tys. euro miesięcznie - jak na warunki chorwackie to ogromna kwota. Działacze boją się, że zaraz nie będzie ich na niego stać, a zwolnić go nie mogą, bo i tak musieliby zapłacić. Bjelica oczywiście nie zamierza podawać się do dymisji - przyznał były gracz Legii.
Władze Dinama będą jednak dalej dążyły do rozstania i jeśli do tego dojdzie, zespół może objąć Jozak.
W przeszłości 47-latek pełnił w chorwackim klubie kilka funkcji, w tym był szefem akademii oraz dyrektorem sportowym. W 2017 roku został szkoleniowcem Legii Warszawa, którą prowadził przez siedem miesięcy. Potem był odpowiedzialny za wyniki reprezentacji Kuwejtu.