Tuż przed mundialem „Stara Dama” nabrała wiatru w żagle, a seryjnie wygrywane mecze zatarły nieco kiepskie wrażenie po niezbyt udanych występach z początku kampanii. Do fotela lidera wciąż sporo brakuje, ale forma drużyny i przede wszystkim coraz lepsza gra młodzieży napawają coraz większym optymizmem. Lepsza sytuacja na boisku niewiele jednak zmienia w kontekście rynku transferowego, gdzie liczy się przede wszystkim pieniądz.
Ekipa z Allianz Stadium nie zamierza mydlić kibicom oczu, z góry zakładając, że w styczniu można liczyć co najwyżej na drobne poprawki. Klub wciąż czeka na powrót do gry na dobre gwiazd takich jak Federico Chiesa czy Paul Pogba, jest jednak szansa na to, że rynek nieco się odblokuje dla „Bianconerich”. Fundusze na wzmocnienia miałaby zagwarantować sprzedaż Westona McKennie'ego.
Amerykanin jest stałym bywalcem wyjściowej jedenastki, od samego przyjścia Massimiliano Allegriego gracz nie może być jednak pewien swojej pozycji. Trener stawia na niego bardziej z braku innych opcji niż czystej sympatii i wielokrotnie miał zgłaszać dyrekcji, że najchętniej sprzedałby pomocnika w celu wzmocnienia innych pozycji.
Niewykluczone, że tej zimy właśnie tak się stanie. Gianluca Di Marzio w swoim transferowym sprawozdaniu na łamach „Corriere della Sera” informuje, że po mundialu „Bianconeri” oczekują za piłkarza więcej niż wcześniej się spodziewano, bo 40 milionów euro. Taka cena nie odstrasza jednak zainteresowanych.
Jedną z chętnych na zakup wszechstronnego zawodnika ekip jest Bournemouth. Drużyna walczy o utrzymanie w angielskiej Premier League, wierzy jednak, że odpowiednią ofertą będzie w stanie przekonać Westona McKennie'ego do przeprowadzki.
„Juve” czeka na dalszy rozwój sytuacji. Gdyby transakcję udało się sfinalizować, dodatkowe fundusze mają zostać zainwestowane w zmiennika i przy okazji potencjalnego następcę Juana Cuadrado. Na ten moment faworytami do tej roli mieliby być Wilfried Singo z Torino oraz Iván Fresneda z Realu Valladolid.