Hiszpan rozruszał swoją karierę podczas pierwszego pobytu w Turynie, późniejsze przygody nie były jednak już tak udane. Kiedy w 2020 roku wracał na Allianz Stadium, oczekiwania nie były szczególnie wygórowane, choć „Bianconeri” wiedzieli, czego mniej więcej mogli się spodziewać. Hiszpan przeplata znakomite występy z tymi nieco gorszymi, co niezbyt podoba się ostatnimi czasy Massimiliano Allegriemu.
W związku z tym dyrektorzy triumfatorów ostatniej edycji Pucharu Włoch zaczęli się zastanawiać, co zrobić z Moratą na rynku transferowym. Klub zapłacił Atlético Madryt już 20 milionów euro za dwuletnie wypożyczenie napastnika, wkrótce jednak przyjdzie czas na podjęcie definitywnej decyzji - czy wykupić gracza za zapisane w porozumieniu 35 milionów euro, czy zupełnie go odpuścić.
Sytuacji przygląda się „Tuttosport”, którego zdaniem Álvaro Morata nie jest jeszcze na zupełnie straconej pozycji, lecz z pewnością nie może w pełni nastawiać się na pozostanie w obecnym zespole. Na niekorzyść 29-latka działa fakt, iż nigdy nie był on typem snajpera, a właśnie kogoś takiego chciałby w swoich szeregach szkoleniowiec.
Priorytetem „Starej Damy” w najbliższych oknach transferowych będzie pozyskanie Dušana Vlahovicia z Fiorentiny. Bramkostrzelny Serb z chęcią przeniósłby się do Turynu, ale nie od dziś wiadomo, że relację między „Juve” a „Violą” nie są najlepsze, zatem florentczycy najchętniej dogadaliby się z Arsenalem lub ewentualnie Interem Mediolan. Kluczowa, tak jak w przypadku transferów Federico Bernardeschiego i Federico Chiesy, może się zatem okazać wola samego piłkarza.
Juventus czeka tylko na „zielone światło” w sprawie Vlahovicia i gdyby transakcja okazała się realna, kwestia wykupienia Álvaro Moraty automatycznie zeszłaby na dalszy plan. Zwłaszcza, że turyńczycy są zobligowani do wykupienia Moise Keana.