Kilka kontuzji sprawiło, że trener Massimiliano Allegri miał znacznie utrudnioną sytuację przy wyborze optymalnego zestawienia w środku pola. Ten czas wykorzystał Rodrigo Bentancur, który zdobył zaufanie szkoleniowca, ale klub zdaje sobie sprawę, że konieczne są wzmocnienia. Na celowniku znalazł się Sandro Tonali, który we Włoszech jest postrzegany jako „nowy Andrea Pirlo”.
Zawodnik Brescii niedawno zaliczył swoje pierwsze zgrupowanie w seniorskiej reprezentacji Italii, a jego postępy uważnie obserwują wielkie kluby z całej Europy. W swoich szeregach widzieliby go między innymi działacze Milanu, Napoli czy Chelsea, ale „Tuttosport” twierdzi, iż Juventus zamierza wyprzedzić konkurencję.
„Stara Dama” widzi w 18-latku przede wszystkim wzmocnienie na kolejne lata, ale chce działać szybko, ponieważ wie, że lada moment piłkarz zostanie zasypany lukratywnymi ofertami. Dyrektor sportowy Fabio Paratici utrzymuje stały kontakt z prezydentem Brescii, Massimo Cellino, licząc, iż w niedalekiej przyszłości uda mu się dopiąć negocjacje na ostatni guzik.
Sprawa nie jest łatwa, ponieważ, nawet jeśli „Rondinelle” występują zaledwie w Serie B, gracz już teraz jest wyceniany na sporą sumę. Brescia wiedząc o sporym zainteresowaniu ustaliła cenę na poziomie 25 milionów euro. Mniej więcej tyle będzie musiał wyłożyć potencjalny nabywca.
Mistrzowie Włoch najprawdopodobniej będą chcieli wynegocjować niższą kwotę, ale są bardzo zdeterminowani, by pozytywnie zakończyć rozmowy. Działacze z Allianz Stadium doskonale pamiętają bowiem sytuację sprzed sześciu lat, której bohaterem był Marco Verratti. Pomocnik, który od dziecka kibicował „Juve”, ustalił warunki z turyńczykami, lecz ostatecznie trafił do PSG, ponieważ to zadziałało bardziej zdecydowanie i zgodziło się spełnić żądania finansowe Pescary.