Holender w ostatnim czasie był na testach w drużynie z Turynu, jednak już wcześniej wzbudził zainteresowanie innych klubów, między innymi Arsenalu. Mierzący 196 centymetrów zawodnik w czerwcu skończy 16 lat, co pozwoli mu podpisać profesjonalny kontrakt z jednym z klubów Serie A.
Szef szkolenia młodzieży NEC Nijmegen, Dennis te Braak, skomentował sytuację 15-latka dla Voetbalzone.nl.
- Oczywiście jest niezwykle wysoki jak na swój wiek, ale nadal bardzo trudno powiedzieć, czy ma to czego potrzeba, aby odnieść sukces we Włoszech. To zależy od wielu czynników. Czy jego rodzice przeprowadzą się z nim? Jak poprowadzi go nowy klub? Czy połączy studia ze sportem? Czy jest psychicznie gotowy na następny krok? To wszystko może utrudnić przeskok na wyższy poziom, chociaż jako klub naturalnie będą się starać zapobiec złym rzeczom - stwierdził Holender.
- W każdym razie ma dobrą naturalną budowę. To jest podstawa. Dla niego to bardzo dobra okazja, żeby zajrzeć za kulisy takich klubów, które trenują inaczej niż my. Dobrze, że tego doświadczy, a potem razem z rodzicami zdecyduje, co jest dla niego najlepsze - powiedział o testach młodziana 47-latek.
- Patrzymy wyłącznie na dobro dziecka. Co jest dla niego dobre i czego chcą rodzice. Jeśli wspólnie uwierzą w plan NEC, może on kontynuować pracę z nami. Jeśli uzna, że gdzie indziej są lepsze warunki, to nie chcemy pozbawiać go tej szansy. Nasz budżet nie jest tak duży, żeby tak szybko rozdawać kontrakty młodzieżowe, dlatego musimy dokonywać wyborów i stosować politykę, zgodnie z którą nagradzamy dzieci - zakończył szef szkolenia młodzieży.
Również ojciec Willema de Groota wypowiedział się na temat syna.
- Zdobywa doświadczenie, które może schować do swojego bagażu doświadczeń. Miło, że po raz kolejny wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów. W zeszłym roku mógł przejść do Arsenalu, ale ze względu na regulacje dotyczące Brexitu ostatecznie się nie udało. Jednak to oni jako pierwsi życzyli mu szczęścia, gdy usłyszeli, że był na testach w Juventusie - oznajmił.
De Groot ma za sobą przygodę z akademią Feyenoordu, którą zmienił na dalsze szkolenie w NEC. Teraz może przyjść czas na wyjazd zagraniczny.
KACPER SASIAK