Marek Papszun w lipcu rozstał się z Rakowem Częstochowa. Po zdobyciu mistrzostwa Polski uznał, że przyszedł czas na zmiany i nie przedłużył wygasającego kontraktu.
Od tamtej pory pozostaje bez pracy.
W międzyczasie trener był łączony z takimi podmiotami jak Szachtar Donieck, Wisła Kraków, Dynamo Kijów czy Schalke. W żadnym z tych przypadków ostatecznie nie złożył parafki pod umową.
Ostatnio natomiast media zaczęły kojarzyć Papszuna z posadą selekcjonera reprezentacji Czech.
Czy ten ruch ma rację bytu? Głos na ten temat zabrał portal fotbalportal.cz. Jego zdaniem kandydatura Polaka może nie przypaść do gustu kibiców...
„Czeskim kibicom zapewne nie spodoba się to, że reprezentację narodową prowadzi obcokrajowiec, ale dzisiaj tak jest, to zupełnie normalna rzecz w obcym kraju” - zaznacza wspomniane źródło.
fotbalportal.cz zastrzega dodatkowo, że kłopotem w przypadku Polaka mogą okazać się też finanse. Na podobny problem uwagę zwracał też Libor Pala.
Czesi szukają selekcjonera po tym, jak rezygnację złożył Jaroslav Šilhavý. Jest to pokłosie nie najlepszej atmosfery wokół kadry i ostatniego skandalu alkoholowego z udziałem jego podopiecznych.
Dla Papszuna potencjalne prowadzenie uczestnika EURO 2024 byłoby debiutem w roli selekcjonera.