Francuz przechodzi samego siebie, a ogromną motywację widać u niego na każdym kroku. Z pewnością duża w tym zasługa Didiera Deschmapsa, który zaczął ponownie wysyłać mu powołania do kadry narodowej. Nie można jednak zapominać o Carlo Ancelottim.
Włoch zaufał 33-latkowi bezgranicznie, trafiając do niego w mgnieniu oka. „Carletto” stawia na jak najkrótsze przytrzymywanie piłki i podania, które prowadzą akcję do przodu. W tym Karim Benzema jest prawdziwym mistrzem.
Gracz w formacji ofensywnej odnajduje się na całym boisku. Widujemy go w środku, co naturalne, ale także na lewym oraz prawym skrzydle. Nierzadko cofa się również na pozycję ofensywnego pomocnika, skąd otwiera kolegom drogę do bramki. Efekty?
Atakujący w tym sezonie nie zaznaczył swojej obecności golem czy asystą tylko raz, w Lidze Mistrzów. Poza tym w rozgrywkach ligowych w sześciu meczach zanotował siedem trafień oraz posłał osiem ostatnich podań. To daje mu 15 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.
Jak wylicza „AS”, jest to najlepszy wynik w historii LaLigi na tym etapie zmagań. Benzema przegonił zatem Cristiano Ronaldo, Lionela Messiego, a także innych świetnych snajperów.
Dla 90-krotnego reprezentacji „Trójkolorowych” były to trafienia odpowiednio 199. i 200. w hiszpańskiej ekstraklasie. Jest to dziesiąty wynik w dziejach, a do końca sezonu może on wspiąć się nawet o dwie lub trzy pozycje.
Z całej dziesiątki wicekapitan Realu Madryt jest jedynym piłkarzem, który nie został jeszcze ani razu królem strzelców rozgrywek. Po odejściu Messiego, to właśnie może być realny cel dla Francuza przebywającego w Hiszpanii od 2009 roku.
Zawodnicy w największą liczbą bramek w LaLidze:
1. Lionel Messi - 474 gole (lub 473)
2. Cristiano Ronaldo - 311 (lub 312)
3. Telmo Zarra - 251 (lub 253)
4. Hugo Sánchez - 234
5. Raúl González Blanco - 229
6. Alfredo Di Stéfano - 227
7. César Rodríguez - 221 (lub 224)
8. Quini - 219
9. Pahiño - 214 (lub 210/211)
10. Karim Benzema - 200