Od dawna mówi się o potencjalnej sprzedaży Newcastle United. W zeszłym roku bardzo blisko przejęcia klubu był arabski fundusz, kontrolujący aktywa o wartości 320 miliardów funtów, czyli o kilkanaście razy większej wartości niż ten powiązany z Manchesterem City. Kibice „Srok” już wyobrażali sobie największe gwiazdy piłki w ich drużynie, jednak do transakcji po licznych protestach ostatecznie nie doszło.
Obecny właściciel, Mike Ashley, nadal jest gotów sprzedać Newcastle. Kibice klubu założonego w 1892 roku postanowili założyć fundusz, aby móc kupić chociaż część akcji klubu w przypadku zmiany właściciela. Członkowie Newcastle United Supporters Trust proszą o wpłatę dowolnej kwoty. Twierdzą, że plan zabezpieczenia przyszłości klubu układali przez trzy lata.
- Przez dziesięciolecia wmawiano kibicom, że są siłą napędową klubu, ale kiedy podejmowane są ważne decyzje, zawsze jesteśmy pomijani - grzmi prezes NUST.
- To niefortunne, że w piłce nożnej, tak jak w życiu, to pieniądze decydują o głosie. Fundusz zapewni nam wsparcie finansowe, które uczyni nasz głos właściwie słyszanym, gdy klub zostanie ostatecznie sprzedany - dodaje.
Newcastle zajmuje 17. miejsce w tabeli Premier League. Po 30 meczach ma trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
KACPER SASIAK