Według hiszpańskiego programu „El Chringuito” Neymar ma w swojej umowie klauzulę, umożliwiającą mu opuszczenie Paris Saint-Germain. W ostatnim czasie wiele mówi się na temat niezadowolenia Brazylijczyka z gry nad Sekwaną i jego potencjalnego transferu do Realu Madryt. Przypomnijmy, że wicemistrzowie Francji sprowadzili skrzydłowego, bo zapłacili Barcelonie tyle, ile wynosiła klauzula odejścia w jego umowie, czyli 222 miliony euro.
Warto dodać, że z czołowych lig europejskich tylko w Hiszpanii jest obowiązek zawierania w umowie klauzuli odejścia. Takie zapisy często są tarczą, która broni drużynę przed utratą zawodnika przed upływem kontraktu, ale jak pokazał przypadek Neymara, mogą okazać się bronią obusieczną. W Anglii, Niemczech czy Włoszech nikt nie jest zmuszany do takiego działania i jej ewentualne zamieszczenie jest wynikiem negocjacji pomiędzy stronami oraz gestem dobrej woli.
Jak poinformowano w „El Chringuito”, Neymar ma w umowie zawartą klauzulę odejścia o identycznej wysokości, jak ta, którą posiadał w Barcelonie. Jeżeli informacje hiszpańskich dziennikarzy są prawidłowe, to Brazylijczyk może opuścić stolicę Francji, jeśli znajdzie się drużyna gotowa zapłacić za niego 222 miliony euro. Taka kwota zawęża grono potencjalnych pracodawców do trzech lub czterech drużyn na świecie.
Ciekawym zagadnieniem jest fakt, że władze ligi francuskiej zakazują umieszczania klauzuli w kontrakcie piłkarza. Według prawników, Jeana-François'a Vilotte'a i Rhadamèsa Killy, jedynym sposobem na obejście jest zawarcie odrębnej umowy z klauzulą. Taki dokument byłby oczywiście sprzeczny z zasadami ligi, bo nie zostałby zatwierdzony przez rozgrywki i jest wbrew ich regulaminowi. Zawodnik nie miałby możliwości odwoływania się, gdyby powołał się na podobny zapis. Natomiast zakończyłoby się to najpewniej sankcjami dla klubu.