Tego lata „Aquile” będą musieli uaktywnić się na rynku transferowym w poszukiwaniu klasowego środkowego obrońcy. Drużynę opuści Stefan de Vrij, którego kontrakt wygasa wraz z końcem rozgrywek, a zawodnik nie zamierza go przedłużać. Holender przebiera w propozycjach, a w międzyczasie rzymianie starają się znaleźć odpowiedniego następcę. Wygląda na to, że mają już konkretny plan.
„Il Messaggero” informuje, że Igli Tare, dyrektor sportowy ekipy ze Stadio Olimpico, zamierza pojechać do Rosji, by na Mistrzostwach Świata obserwować potencjalnych kandydatów do wzmocnienia środka defensywy. Według dziennika, jego uwaga skupi się głównie na Kamilu Gliku. Defensor dobrze spisuje się w barwach AS Monaco, ma też spore doświadczenie na włoskich boiskach, więc „Biancocelesti” uznali go za idealny wybór.
Co prawda Polak ma już 30 lat, ale nie przeszkadza to rzymianom, wręcz przeciwnie. Włoscy dziennikarze twierdzą, że to tylko dodatkowy atut, ponieważ Glik mógłby wesprzeć swoim doświadczeniem młodszych kolegów, którzy mieliby w nim wzór do naśladowania.
Kilka dni temu „Tuttosport” przekazywało, że były gracz Piasta Gliwice rozważa powrót do Włoch, ale w tamtym momencie mowa była jedynie o Torino, którego Glik był kapitanem. Teraz Lazio dołącza do rywalizacji, a transfer może kosztować nawet 15 milionów euro. Na tyle swojego zawodnika wycenia bowiem AS Monaco.
Sam stoper ma na razie bardziej nastawiać się na transfer do „Granaty”, z którą łączą go silne więzy emocjonalne. Glik był w Turynie ulubieńcem kibiców, ale możliwe, że trafi na Stadio Olimpico, lecz to rzymskie. Wiele zależeć będzie od tego, czy Lazio uda się awansować do Ligi Mistrzów, co będzie z pewnością istotną kartą przetargową. Na ten moment podopieczni Simone Inzaghiego tracą do czwartej pozycji w tabeli jeden punkt.
Niezależnie od kierunku, który obierze Glik, w przypadku transferu obrońca będzie musiał się liczyć z obniżką zarobków.