Francuski napastnik przeniósł się z Touluse do drużyny z Marsylii w 2010 roku za około 16 milionów euro. Policja prowadzi śledztwo, które ma wykazać, czy ówczesne władze „OM” potajemnie nie przyjęły prowizji z tytułu transferu Gignaca.
Oprócz prezydenta klubu, który w 2010 roku piastował stanowisko dyrektora finansowego policja zatrzymała również ówczesnego prezesa Jean-Claude’a Dassier i dyrektora generalnego Philippe’a Péreza oraz Papę Dioufa.
Sprawa transferu Gignaca nie jest jedyną znajdującą się na piedestale we Francji - we wtorek zatrzymano również kilka kolejnych osób w związku z podejrzeniem o ustawianie meczu drugiej ligi francuskiej z poprzedniego sezonu. Nimes zremisowało z Caen 1-1, a wynik był idealny dla obu stron - pierwsi zdołali utrzymać się w lidze, a piłkarze Caen zapewnili sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z powodu podejrzeń zatrzymani zostali prezesi obu drużyn.
- Jeśli te podejrzenia okażą się prawdą, to będziemy mieli poważny problem. Korupcja, a nawet samo podejrzenie o korupcję to trucizna dla sportu, w szczególności dla piłki nożnej - powiedział Frédéric Thiriez, prezes Ligi Futbolu Zawodowego we Francji.