Reprezentant Argentyny znajduje się już od dłuższego czasu w kręgu zainteresowań „Dumy Katalonii” i ma być nadal uważany przez niektórych dziennikarzy za jej główny cel transferowy.
Z każdym upływającym dniem grono zwolenników realizacji takiej transakcji staje się jednak coraz uboższe ze względu na twarde stanowisko „Nerazzurrich”, którzy w minionych tygodniach oczekiwali od drużyny z Camp Nou aktywacji klauzuli odstępnego opiewającej na 111 milionów euro.
Ekipa z LaLigi nie mogła sobie pozwolić na przeznaczenie takich funduszy na pozyskanie środkowego napastnika w obliczu kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa i starała się obniżyć jego wycenę poprzez włączenie w całą operację jednego lub nawet kilku swoich graczy.
Inter pozostał nieugięty i teraz po wygaśnięciu zapisu umożliwiającego 23-latkowi opuszczenie klubu za wspomnianą wyżej sumę może swobodnie stawiać dowolne warunki zespołom wyrażającym chęć do zakontraktowania Lautaro Martíneza.
Z tego też powodu kataloński „Sport” przekonuje, że przedstawiciele piłkarza mają pojawić się w Mediolanie w rozpoczętym tygodniu w celu odbycia rozmów z zarządem włoskiej drużyny, które miałyby ułatwić mu w założeniu przeprowadzkę do Barcelony, z którą już jakiś czas temu osiągnął stosowne porozumienie dotyczące zawarcia kontraktu do połowy 2025 roku.
Wspomniane źródło dodaje, że „Duma Katalonii” ma być w dalszym ciągu skłonna do przeznaczenia 65 milionów euro na Argentyńczyka i włączenia w całą transakcję jednego ze swoich zawodników.
Z kolei „Nerazzurri” spodziewają się otrzymania propozycji opiewającej na przynajmniej 85 milionów euro, choć i tak najchętniej nie rozstawaliby się z jednym ze swoich czołowych graczy.
W mediach nie brakuje też spekulacji, że obecnie w samej ekipie z Camp Nou mają coraz bardziej skłaniać się ku sprowadzeniu Memphisa Depaya, który jest zdecydowanie tańszy od Lautaro Martíneza i cieszy się dużym zaufaniem ze strony nowego szkoleniowca Ronalda Koemana.