Lech Poznań otrzymał w ostatnich dniach długo wyczekiwane wieści w sprawie Bartosza Salamona.
UEFA podjęła decyzję, że w związku z wykryciem u stopera niedozwolonych środków, należy nałożyć na niego karę ośmiu miesięcy dyskwalifikacji. Polak nie gra od 13 kwietnia 2023 roku, dlatego jego absencja przestanie obowiązywać już 13 grudnia tego roku.
Możliwe więc, że jedenastokrotny reprezentant Polski zamelduje się na boiskach Ekstraklasy jeszcze w tej rundzie.
Jeśli będzie tylko w odpowiedniej dyspozycji, to nie ma złudzeń, że John van den Brom przyjmie go z otwartymi rękami. Tym bardziej że Holender narzekał ostatnio na poczynania defensywne swoich podopiecznych.
Teraz trzeba jednak nadrobić zaległości treningowe z zespołem.
Misja powrotu do zespołu rozpoczęła się w niedzielę. To właśnie dziś Salamon po raz pierwszy od 13 kwietnia trenował w klubie.
Na razie była to sesja indywidualna, lecz z czasem będzie wprowadzany do drużyny.
„Bartosz Salamon miał dzisiaj pierwszy trening indywidualny w klubie od 13 kwietnia, ale nie ma go dzisiaj na meczu z Widzewem” - napisał Dobrasz.
32-latek, który w przeszłości grał dla SPAL, AC Milanu czy Sampdorii, od początku pobytu w Lechu Poznań wystąpił 54-krotnie. W tym czasie strzelił cztery gole i miał też asystę.
Kontrakt wiąże go z „Kolejorzem” do 30 czerwca 2024 roku.