Portugalski szkoleniowiec nie miał zbyt wiele czasu na zapoznanie się z polskimi piłkarzami i przygotowanie odpowiedniej taktyki, ponieważ od razu rozpoczął swoją przygodę z naszą kadrą od startu eliminacji EURO 2024.
Niestety już w pierwszym meczu uznaliśmy wyższość Czech, ale na szczęście udało nam się zgarnąć komplet punktów w pojedynku z Albanią. Dzięki temu pozostajemy na poważnie w grze o wywalczenie bezpośredniego awansu na turniej.
Fernando Santos zdaje sobie sprawę, że nasza obecność na Mistrzostwach Europy jest obowiązkiem, ale w obliczu napiętego terminarza zapragnął przyjrzeć się dokładniej poszczególnym graczom pod kątem ich przydatności w przynajmniej dalszej części kwalifikacji.
Z tego powodu zwrócił się poprzez PZPN z prośbą do między innymi poszczególnych polskich drużyn o zwolnienie wskazanych przez niego graczy na kilkudniowe zgrupowanie (5-9 czerwca) tuż przed wyznaczonym na 12 czerwca terminem FIFA.
Pomysł selekcjonera nie przypadł do gustu Legii Warszawa, Lechowi Poznań czy Zagłębiu Lubin, skąd zaproszenie od niego mogliby otrzymać Kacper Tobiasz, Filip Marchwiński czy Bartłomiej Kłudka - poinformował Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl.
Wymienione zespoły stwierdziły, że ich graczom należy się odpowiedni odpoczynek przez początkiem przygotowań do nowego sezonu oraz ewentualnym zaproszeniem młodych zawodników na zgrupowanie kadry U-21 przez Michała Probierza.
Inny pogląd na wizję Portugalczyka przejawiły za to Pogoń Szczecin (Mateusz Łęgowski), Piast Gliwice (Ariel Mosór, Arkadiusz Pyrka), Cracovia (Michał Rakoczy), Warta Poznań (Kajetan Szmyt), Jagiellonia Białystok (Miłosz Matysik) czy Radomiak Radom (Gabriel Kobylak), które nie zauważyły żadnych przeciwwskazań ku temu, by ich piłkarze pokazali się Fernando Santosowi.
Oficjalną kadrę reprezentacji Polski na mecz towarzyski z Niemcami oraz eliminacyjny przeciwko Mołdawii poznamy 30 maja o godzinie 13:00 na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.