Podopieczni Marka Gołębiewskiego mają co prawda dwa zaległe spotkania do rozegrania, ale na tę chwilę zostali wyprzedzeni przez Górnika Łęczna, który poradził sobie w niedzielę z Cracovią. Pokonując Legię, płocczanie powiększyli swoją przewagę nad mistrzem Polski do czternastu punktów.
O wyniku derbów Mazowsza zadecydowało trafienie Mateusza Szwocha z 37. minuty. Nie byłoby go jednak, gdyby nie fatalny błąd Rafy Lopesa, który w irracjonalny sposób podał do Damian Rasaka, ten przebiegł z piłką bardzo długi dystans i obsłużył byłego legionistę, który z zimną krwią pokonał Artura Boruca.
Goście mieli kilka bardzo dobrych sytuacji bramkowych, ale nieskutecznością popisywali się między innymi Szymon Włodarczyk, Maik Nawrocki i Mahir Emreli, choć w przypadku tego sytuacji i tak odgwizdano spalonego. Marek Gołębiewski w wyjściowej jedenastce postawił na Azera, wspomnianego Lopesa, ale też Tomáša Pekharta i Ernesta Muçiego. Mimo tak ofensywnego ustawienia, Krzysztof Kamiński pozostał niepokonany, a Wisła Płock i tak oddała tylko o dwa strzały mniej od Legii.
Był to mecz osiemnastej kolejki Ekstraklasy, która formalnie jest już rozgrywana w ramach rundy rewanżowej. W pierwszym meczu obu drużyn, „Wojskowi” potrafili wygrać 1:0, mimo wystawienia rezerwowego składu. Stołeczny zespół walczył wtedy o awans do europejskich pucharów.