Aktualny mistrz Polski prezentuje się grubo poniżej oczekiwań w trwających rozgrywkach Ekstraklasy i po dotychczas rozegranych meczach plasuje się w strefie spadkowej za sprawą poniesienia aż sześciu porażek z rzędu.
Na razie sytuacji „Wojskowych” nie poprawił fakt zwolnienia trenera Czesława Michniewicza oraz zatrudnienia w jego miejsce Marka Gołębiewskiego, który może w niedalekim czasie pożegnać się z powierzoną mu funkcją, o ile Legia Warszawa nie poprawi swojej pozycji do zakończenia rundy jesiennej.
Ekipa z Łazienkowskiej zdaje się powoli przygotowywać do realizacji takiego scenariusza, o czym świadczą medialne spekulacje na temat potencjalnych następców wspomnianego 41-latka.
Najnowsze z nich podane przez Piotra Koźmińskiego z „WP SportoweFakty” wskazują na to, że w strukturach klubu bardzo mocno jest rozważana opcja z ponownym nawiązaniem współpracy z Henningiem Bergiem.
Norweg, pełniący funkcję trenera aktualnego mistrza Polski w latach 2013-2015, jest obecnie związany z Omonią Nikozja i nie tak dawno miał okazję wyeliminować „Wojskowych” z walki o awans do Ligi Mistrzów (2:0 w drugiej rundzie) i sięgnąć po mistrzostwo Cypru w sezonie 2020/2021.
W obecnych rozgrywkach prowadzony przez niego zespół prezentuje się bardzo przeciętnie i po ośmiu rozegranych meczach plasuje się na odległej ósmej pozycji w tabeli ze stratą jedenastu punktów do prowadzącego Apollonu.
Przedstawiciele „Koniczyn” zdają sobie sprawę, że będzie im niezwykle trudno obronić tytuł, ale mimo to wciąż wierzą w wywalczenie jednej z czołowych pozycji w lidze oraz wygranie krajowego pucharu.
Jeżeli realizacja tych celów będzie się oddalać w szybkim tempie, to wówczas może zapaść w klubie decyzja o zwolnieniu Berga, z czego mogłaby skorzystać właśnie Legia Warszawa.
Piotr Koźmiński podkreśla jednocześnie, że w dalszym ciągu numerem jeden na liście pragnień ekipy z Łazienkowskiej jest Marek Papszun. Jego wyciągnięcie z Rakowa Częstochowa w trakcie rozgrywek wydaje się jednak niemożliwe do zrealizowania.
Jednocześnie wspomniany dziennikarz uważa, że w strukturach „Wojskowych” nie istnieje temat zatrudnienia Michała Probierza, który dopiero co rozstał się z Cracovią.
***