Legia Warszawa w dramatycznych okolicznościach pokonała w trzeciej rundzie Austrię Wiedeń. Jak widać, stołeczni zawodnicy lubią przyprawić kibiców o palpitację serca.
W starciu z FC Midtjylland wicemistrzowie Polski trzykrotnie odrabiali straty.
Już w 16. minucie duńscy gospodarze wyszli na prowadzenie po rzucie rożnym i udanym strzale z głowy Juninho. Dziesięć minut później wyrównał Marc Gual.
Po nieco ponad kwadransie podopieczni Kosty Runjaicia znowu byli na minusie. Tym razem do siatki po błędach obrony trafił Franculino.
Mecz stał się nieco spokojniejszy. Legia w końcu odpowiedziała skutecznym strzałem z główki Bartosza Slisza. Chwilę później Duńczycy znowu wyszli na prowadzenie. Na boisku panował chaos, Kacper Tobiasz ponownie nie powstrzymał uderzenia.
Warszawska ekipa znowu zaskoczyła w ostatnich minutach. Tuż przed końcem regulaminowego czasu na 3:3 wyrównał wprowadzony z ławki Blaž Kramer. Na tym strzelanina się skończyła.
Rewanż na Łazienkowskiej już 31 sierpnia.
***