Courtois to absolutny numer jeden między słupkami „Królewskich”. Niejednokrotnie w tym sezonie okazywał się wyróżniającą się postacią na boisku dzięki pewności siebie, która pozwoliła mu na wykonanie wielu świetnych interwencji w ważnych momentach spotkań.
Fani madrytczyków wierzyli, że reprezentant Belgii rozegra swój kolejny mecz życia i pomoże drużynie wyeliminować Manchester City. Pomimo świetnego refleksu w pierwszych minutach spotkania, worek z bramkami zaczął się rozwiązywać już w pierwszej połowie na korzyść gospodarzy z Etihad.
Z relacji „Marki” wynika jednak, że 31-latek przez całe spotkanie zmagał się z urazem. Okazuje się, że przystąpił do rywalizacji z zerwanym tricepsem.
Były bramkarz Chelsea czy Atlético Madryt doznał uszczerbku na zdrowiu w trakcie ostatniego spotkania LaLigi z Getafe. Pomimo odczuwalnej dolegliwości Courtois zgłosił sztabowi medycznemu gotowość do wzięcia udziału w rewanżowym spotkaniu Ligi Mistrzów.
Jeden z lekarzy podbiegł do zawodnika zaraz po gwizdku na przerwę, aby spytać się o stan zdrowia. Piłkarz miał jednak zapewnić, że będzie w stanie rozegrać pełne 90 minut.
Pozostaje czekać na ewentualny komunikat ze strony klubu, czy kontuzja jest na tyle poważna, aby Courtois nie mógł przystąpić do pojedynku wyjazdowego pojedynku z Valencią.
Wyjście awaryjne stanowi wystawienie Andrija Łunina.
Real Madryt odpadł z rywalizacji w Lidze Mistrzów na etapie półfinału. Wychowanek KRC Genk skapitulował czterokrotnie, ale wykonał tyle samo skutecznych obron, powstrzymując między innymi Erlinga Haalanda.